Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-01-2013, 12:56   #5
Nasty
 
Nasty's Avatar
 
Reputacja: 1 Nasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnie
Spojrzałam na pana szerokie wargi. Nie bardzo wiedziała czy chciał mnie pocieszyć i wykonał teatrzyk różowa świnka dla mnie. Czy po prostu jest bardziej beznadziejny niż ja. Więc zaczęła jeszcze bardziej wyć. I stworzyliśmy duet. Cała ta sytuacja przypominała zjazd mapetów w chińskiej dzielnicy. Lub nauki ulicy Sezamkowej. Lekcja pod tytułem dziś poznajemy literkę "Ś" jak "śmieci na Marsie". Nawet to nie mógł być sen. Bo zawsze w moim śnie występował Tedy mleczarz który biegał za mną z mlekiem i polewał moje cztery jędrne piersi.

Przestałam wyć i zaczęłam pocieszać pana szerokie usta. Przybliżyłam się do niego i przycisnęłam go do swoich piersi. Głaszcząc go po głowie. Chyba był zadowolony bo strasznie machał rękoma i coś próbował mówić. Jak zrobił się czerwony i siny postanowiłam go pościć. -Zboczeńcu jeden wiedziałam że ty to specjalnie tak.- krzyknęłam odpychając go od siebie. I zaczęłam znowu wyć mówiąc - wszyscy jess..jesss..jesteście tacyyy..sami. Nawet tu na zadupiu. - Rozglądałam się za czymś co mogła bym rzucić w niego. Podniosłam pierwszą lepszą rzecz. Jak się potem okazało to była jakaś część robota. Dokładniej jego dinks (członek). Rzucając trafiłam panią sztywną która wyglądem przypominała żyrafę na odwyku. Upsss. I udałam się w odosobnienie.
 
Nasty jest offline