Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-01-2013, 22:12   #1
SyskaXIII
 
SyskaXIII's Avatar
 
Reputacja: 1 SyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnie
[Warcraft] Losy Świata

Ostatnie wydarzenia gdzieś w okolicach góry Hyjal postawiły na nogi wszystkie najważniejsze osobistości z Hordy i Przymierza. Młody ork Thrall, natychmiastowo podjął decyzję co trzeba zrobić i nakazał swojemu doradcy Vol Jin’owi, przywódcy zjednoczonych klanów trolli zebrać oddział, który zajmie się zbadaniem dziwnej aktywności magicznej w tamtych okolicach. Po stronie Przymierza sytuacja była bardziej skomplikowana. Pojawiały się problemy biurokracji, dowodów na występowanie takich zjawisk i innych tego typu rzeczy. Jedynie nocne elfy pod wodzą Arcydruida Malfuriona Stormrage’a i ludzie podlegający czarodziejce Jaine’ie Proudmore zdawali sobie sprawę z powagi sytuacji. Poprosili o pomoc Króla Varian’a Vrynn’a, który zgodził się pomóc jednak nawet on miał ręce związane przez szlachtę. W związku z taką sytuacją Jaine’a i Malfurion udali się po pomoc do Dalaranu, do Arcymaga Rhonina. Rhonin wiedząc co się dzieje natychmiast kazał zebrać grupę, która miała wyruszyć tak szybko jak się da. I tak właśnie się stało.



Obdan, Aeshadiv Kirin’a’Dor

Logicznym było, że grupa stworzona w Hordzie dotarła na miejsce jako pierwsza. Thrall cieszył się szacunkiem pośród wszystkich ras i nikt nie śmiał się mu przeciwstawić. Grupa liczyła dziesięciu reprezentantów różnych ras i klas. Znajdowali się wśród nich wojownicy, paladyni, łowcy i koniecznie magowie. Wśród tej grupy pod dowództwem starszego maga ze szlachty krwawych elfów znajdowali się Tauren Obdan oraz krwawy elf Aeshadiv Kirn’a Dor. Jedynymi rzeczami jakie miała wspólne ta dwójka była przynależność do Hordy oraz misja. Aeshadiv był traktowany w zespole jak wyrzutek z jednego powodu, był rycerzem śmierci. Nieumarłym uwolnionym spod kontroli Króla Lisza. Obdan dażył go wyjątkową niechęcią, nie ze względu na to kim jest, lecz ze względu na to co robi. Obdam był szamanem, łącznikiem między światem duchów a światem ludzi, mógł rozmawiać z dowolnymi duchami. Na jego nieszczęście czuł też agonię dusz zamkniętych w runicznym orężu rycerza śmierci. To sprawiało mu największy ból.
Gdy drużyna badała okolice góry natrafili na jaskinię, z której magiczna moc aż biła. Gdy zaczęli badać źródło tej niestabilnej energii natrafili na jeszcze głębsze tunele prowadzące tylko w jednym kierunku. Nagle dowódca grupy wydał rozkaz ucieczki, przed czym? Nie wiadmo. Nagle nieznana siła zaczęła wciągać każdego uciekającego do wypełniającej tunele magicznej bariery. Pochłonęła cały oddział…


Selendis Lightheart, Alyanne Shadowbourne

Oddział Przymierza znalazł się na miejscu nieco później. Drużyna była bardzo podobna do tej złożonej z podwładnych Thralla. Gdy cały oddział rozejrzał się po okolicy jeden z łowców zauważył swoich wrogów, Hordę. Mało kto z przymierza był tolerancyjny dla tych drugich i zawsze miał ochotę uszczuplić nieco szeregi Hordy aby na przyszłość było łatwiej w bitwie. Dowódca jednak zakazał im atakowania, mieli śledzić ich. Podążyli śladem Hordy w głąb jaskini. Alyanne, nocna elfka, która wyszkolona została przez łowców demonów miała dar widzenia magii. Jednak koszt tego był wysoki, nie mogła oglądać świata w taki sam sposób jak inne elfy. Była skazana na wieczną walkę z demonem, którego wchłonęła zamiast zabić.
W trakcie ukrywania się zauważyli, że wszyscy nagle zaczęli uciekać nie wiadomo przed czym. Uciekająca grupa różnorodnych ras humanoidalnych minęła błyskawicznie śledzących ich ludzi i im podobnych, nawet nie zwracając uwagi. Gdy zauważyli co się dzieje było już za późno. Paladynka Selendis próbowała ochronić siebie i innych zaklęciami magii światła, niestety nic to nie dało. Magiczna bariera wchłonęła wszystkich.


Wszyscy

Magiczna bariera zaczęła wchłaniać wszystkich i wrzuciła ich do wymiaru, w którym wszyscy spadali. Widzieli tylko ciemność przeplataną niebieskimi falami magii i obrazy z wydarzeń, które miały miejsce lata temu. Nagle czarne, mroczne macki zaczęły łapać każdego po kolei i wysysać z nich moc. Wszyscy stracili przytomność.


Budzicie się na łące, jako pierwsi budzą się Selendis i Aeshadiv. Obdan i Alyanne leżą dalej nieprzytomni a nikogo więcej z obu grup nie widać. Pierwszą rzeczą jaką widzi wasza dwójka jest reprezentant przeciwnej strony konfliktu oraz zielona polana w lesie, którego nikt z was nie zna.
 

Ostatnio edytowane przez SyskaXIII : 19-01-2013 o 22:32.
SyskaXIII jest offline