Trip, dziewczyna zdawała się młoda jak kropla wody, choć nieco popieprzona w ciężko namacalny , ale przyjemnie wirujący sposób. Ktoś kiedyś powiedział , że może być w jego wieku. Dwa-dwadzieściak? Nie dałby jej na sto, jak sięga widok zza Hollywood Hill. Znów zadziornie męczyła. -Jasne, czemu nie. O ile lubi starsze dziewczyny. A jak nie lubi, to zagram starszą siostrzyczkę, która potrzebuje pomocy i zaciągnę gdzieś pod tym pretekstem. A jak i to nie wypali? Może woli mężczyzn? Zgodzisz się zamienić wtedy rolami? -Ja tam niezbyt preferuje jakiś dzieciaków- powiedział choć pytanie było do Jack`a- Po prostu zmajstruj coś w necie. Skuś go jakąś okazją, wiesz taką jaką lubią netrunnerzy. Niech przyjdzie ślęcząc w półśnie na jakieś miejsce, my podjedziemy i po robocie. |