Czasami, kiedy jadę swym Dodgem, to mam takie dziwne uczucie, że wszystko za szybą właściwie nie istnieje. Podróż sprawia, że zapominam o wszystkim wokół, ten świat przestaje się liczyć. Jakby resztki autostrad i dróg, pustynie były jakimś obszarem eksterytorialnym. Zatrzymuję czasem wóz wysiadam i stwierdzam, że nie pasuje do tej rzeczywistości. Na innej planecie nie czułbym się bardziej obco... Ale ten obcy świat upomina się o mnie, chociaż walczę i buntuję się przeciw niemu, każdego dnia...
Krajobraz za szybą jest prawie taki jak zawsze... czyli żaden. Z lewej strony piasek, a z prawej dla odmiany.. piasek. Gorąco jak diabli. Odruchowo włączam radio, szukając stacji AOR, choć wiem, że nie złapię nic.. Wiem o tym, a jednak przeszukuje eter - wskaźnik radia sunie przez kolejne częstotliwości. Cisza. Cisza. Cisza. Nawet ta mała ruchoma kreska potrafi tak dobitnie przypomnieć mi w jakim świecie żyję.. Pozostaje tylko wrzucić taśmę. "I'm a speed king, you got to hear me sing, yeah!" wrzeszczy Ian Gillan z Deep Purple. Po serii łuków zaczyna się dłuższa prosta. Daję się porwać uderzeniu hard rocka. Dociskam pedał gazu, silnik ryczy, naiwnie liczę, że może pęd powietrza ochłodzi samochód... |