- Jestem lekarzem, a nie klechom - Powiedział Jack mocniej zaciskając ręce na kierownicy. - Mogę ich staranować, ale Wszechmogący raczy wiedzieć, to mi się nie uśmiecha. Z naczepą łatwo o utratę kontroli nad tym potworem... Trzymaj się mocno w razie czego.
Adrenalina pulsowała w żyłach doktora. W przypadku jeśli jakiś moczymorda zechce wspiąć się po kabinie z jego strony mógł strzelić z prawej ręki opierając ją o prawą.
__________________ Gallifrey Falls No More! |