- Wy j***ne przez rzeżączkę wyp****ki ludzkość! - Warknął wściekle Jack. - Wara od mojego tira! Blade trzymaj się!
Doktor skręcił gwałtownie kierownice ufając w miażdżącą siłę kilkunastu ton ładunku. Zaraz potem skręcił ja w drugą stronę modląc się by nie wylądować w rowie.
Jeśli mu się uda otworzy okno i korzystając z bocznych lusterek postrzelić pajaców co mu na pace siedzieli. Naczepa zawsze skręca do dopiero po chwili, więc powinien ich widzieć.
Miał zamiar staranować vana i przynajmniej zahaczyć o pajaca z przodu. To powinno go obrócić na tyle żeby siła rozpędu zepchnęła go z drogi.
- Jak ja nie dam radu strzelaj do pajaców z tyłu! - Jack zawołał do towarzysza w trakcie manewru. - A jak nie to tych wrzodów na tyłku co jadą z boku!
__________________ Gallifrey Falls No More! |