Wstrzymaj konie, jeśli możesz, Q. Po pierwsze, najpierw wybieram się do świątyni załatwić nawiedzeniu pochówek, a potem dopiero do posiadłości. Potrzebuję dwóch ochotników.
Po drugie, póki jeszcze mamy względną pewność kto jest kto, chciałem skończyć tą mini-naradę. Żeby jednak nie opóźniać w nieskończoność - niech każdy zadeklaruje choćby tu w komentach, czy chce coś jeszcze dodać, czy pasuje i kończy rozmowę, żebyśmy przypadkiem nie czekali niepotrzebnie na nikogo.
__________________ Cogito ergo argh...! |