Hahahaha, co racja to racja
. Kiedyś w Warhammerze chciałem zagrać klasycznym elfem łucznikiem bez jakiś wybitnych komplikacji, to usłyszałem tylko docinki typu "a zieloną pelerynkę z broszą w kształcie liścia też chcesz?"
Także prawda, że dziś standardowy model mocno się wyróżnia
Oczywiście tamten mój tekst był przerysowany jak tekst w rodzaju "Macie dość swojego starego auta? Nudzi was podróż komunikacją? Kupcie super buty pumy i popylaj na piechotę!"
ale sądzę, że o tym i tak wszyscy wiedzą. Chociaż powiem Ci szczerze Kelly, że czasem chcąc pograć na szybkiego dla czystej frajdy i śmiechu, naprawdę miło jest zagrać krótką sesyjkę, starą dobrą grupką poszukiwaczy złożonej najlepiej z człeczyny palladyna o złotym sercu, ślicznej elfiej łuczniczki, zadziornego krasa wojownika i niezbyt rozgarniętego półorka w typie "HULK SMASH!"
Zabijając w rozległych podziemiach hordy potworów wszelakiej maści i wyrywając z ich trzewi ostatnią oszczędzoną przez nie złotą monetę
By w końcu po wszystkim wyjść w trybie słów motion na powierzchnie, ciągnąc za sobą wory skarbów, albo co bardziej oklepane, małego niziołka/halfinga który ciągnie skarby za resztą drużyny
(bez urazy dla tych zacnych ras).