Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-01-2007, 09:15   #106
Rhamona
Banned
 
Reputacja: 1 Rhamona nie jest za bardzo znany
Chris musiał zaparkować przed uliczką. Za klub nie dało się wjechać. Widoczność wciąż była utrudniona a niewielkie wybuchy choć były teraz rzadkie wciąż występowały. Uliczkę zagradzały zgliszcza, masę szkła i betonu. Budynek niegdyś 5-piętrowy teraz sięgał na 3 i był raczej nieregularnych kształtów. Co chwilę coś jeszcze odłamywało się i spadało.

Dirk nie wyglądał najlepiej. Siła podmuchu na szczęście odrzuciła go daleko, ale w drodze obił się o sąsiedni budynek. Gdyby był śmiertelny, została by po nim tylko plama krwi. Ma liczne urazy wewnętrzne, które jednak z łatwością może wyleczyć. Wystarczy chwila skupienia i pomoc Jata w nastawieniu lewego barku.

Chris zniknął wszystkim z pola widzenia wchodząc na zgliszcza klubu. Miało się wrażenie, że czegoś szuka. Rzeczywiście tak było. Niestety miejsce gdzie kiedyś były schody prowadzące do klubu było w tej chwili niemalże nie do poznania. Kurz sprawnie utrudniał Chrisowi poszukiwanie drzwi. Postanowił nawet odgruzować co nieco i choć spróbować coś zrobić. Po kilku minutach dobijania się w prawdopodobne miejsce wejścia Chris musiał zrezygnować. Nie dało się nic znaleźć. Schodząc ostrożnie z gruzu niestety zaczepił butem o jakiś pręt i katastrofalnie upadł rozbijając sobie łuk brwiowy. Gdy podniósł się z niemałym zdenerwowaniem ku swojemu zdziwieniu znalazł drzwi wejściowe do klubu. Leżały na wpół przykryte betonem, były w tragicznym stanie. Mimo to Chris, ocierając krew z twarzy skupił się na emocjach ostatniej osoby, która ich dotykała.

Straż pożarna przyjechała już na miejsce - są to cztery duże wozy strażackie i jeden mniejszy osobowy pojazd. Za nimi dwie karetki i jeden radiowóz policyjny. Zaczęli akcję ratunkową oraz ewakuacyjną sąsiednich budynków. Normalne procedury.
Ludzie wyglądają przez okna, niektórzy powychodzili przed budynki i przyglądają się wszystkiemu.

Kurz powoli opada, niewielkie wybuchy lub inny ogień przygasł.
Chris stojąc wciąż przy drzwiach, poczuł charakterystyczny zapach gazu ziemnego.
 
Rhamona jest offline