Wstawaj szybko, Dirk! Prawie krzyknął Jatagan, trzymając Dirka za rękę i pomagając mu wstać. Ten zasyczał z bólu. Jego reka była przekręcona pod dziwnym kątem. Jat wykorzystał swoją wiedzę o medycynie i pociągnął ją, nastawiając bark na właściwe miejsce. Czemu musiałeś tam zostać, ty myślicielu od siedmiu boleści! Postępował brutalnie, szybko. Masz rację, Ana! Wypierdalajmy stąd, bo jeszcze coś tu wybuchnie! I to gówno jeszcze zacznie nam przeszkadzać - Wskazał na radiowozy. Postawił Dirka na nogi i poszedł w najbliższą uliczkę, gdzie nie było ludzi.
__________________ Nie chcę ukojenia, które mogłoby mi odebrać skruchę, nie pragnę uniesień, które wbiłyby mnie w pychę. Nie wszystko, co wzniosłe, jest święte, nie wszystko co słodkie - dobre, nie wszystko co upragnione - czyste, nie wszystko co drogie - miłe Bogu. |