Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-02-2013, 19:35   #144
kymil
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Marsz powrotny był uciążliwy niemożebnie. Skrępowany jak baleron Dongorath ważył ponad sto kilogramów. Bynajmniej nie był ułomkiem. Mimo plugawego charakteru, bądź co bądź, płynęła w nim krew Ludzi z Westernesse. Nie mógł chodzić, rana zadana elfią strzałą unieruchomiła Czarnego Strażnika.

Rad nie rad kompanii na zmianę, więc ciągnęli za sobą Dunedaina na prowizorycznych noszach.

W dodatku ponownie zaczął sypać śnieg. Nie zamieć wprawdzie, lecz zimne płatki śniegu skutecznie psuły humory towarzyszom.

Powoli zaczął zapadać zmierzch, a jak powszechnie wiadomo nocą budzą się stwory, których nie chcielibyście spotkać.

Gdy dotarli na miejsce obozu pod Skałą, panowały już ciemności. Na widok Modron Huan poderwał się i przybiegł machając ogonem na powitanie.

Dagarim Aratar wszakże nie próżnowali podczas nieobecności kompanów. Rozbili prowizoryczny obóz, z dwoma szałasami. Rozpalili parę ognisk z sosnowych bierwion. Hobbit dokonał istnej sztuki kulinarnej wyczarowując z zapasów pożywny gulasz. Zaiste zacne to plemię te niziołki!

Bali zlustrował żołnierzy Wrony. Ranni nie nadawali się do marszu. Walka z banitami i zimno pozbawiły ich siły. Trzeba było wypocząć. Nawet Sindar zdawał się być lekko zmęczony.

Kapral powitał nowo przybyłych z radością. A jeszcze bardziej radował się ujrzawszy Dongoratha.

Seoth zrzucił Dunedaina z noszy, pod nogi Wrony.

Czarny Strażnik, mimo iż na kolanach, pojmany i ranny, nadal wyglądał groźnie, lecz i tak nie uchroniło go to od paru klepnięć po twarzy ze strony Wrony.

Czarny Strażnik nie mrugnął nawet powieką.

- Pięćdziesiąt sztuk srebra nagrody za Ciebie wyznaczył miłościwy król, zdrajco! Służalcu Angmaru! Ale to i tak nie wróci życia nieszczęśników zamordowanych przez Ciebie i Twoich ludzi. Tfu, wstyd mi za Ciebie. Byłeś jednym z nas, sprzedawczyku! Zbratałeś się z bandytami, orkami! Kajaj się, bestio!
 

Ostatnio edytowane przez kymil : 06-02-2013 o 18:28.
kymil jest offline