- Raz niziołkowi śmierć - powtórzył Ulfred, kiwając głową. - Najpierw strzelamy, potem bijemy. I nie właźcie mi pod lufę - poinstruował, ruszając w stronę rewiru. Po drodze na pewno będzie jakiś zaułek w którym będą się mogli skryć, by załatwić chłopaków Kurgana. - Chyba nie zamierzacie iść do naszej meliny, nie? Ja na miejscu Kurgan odwiedziłbym to miejsce dopiero świtem, gdy będą nas chcieli załatwić we śnie. Bądźmy mądrzejsi i rozwalmy ich teraz, będziemy mieli całą noc na zbieranie haraczów i tak dalej. |