| | Kilka godzin temu skończyłem ,,Taniec ze smokami'' dlatego postanowiłem odświeżyć temat i wyrazić swoja opinię na temat całej sagi.
Zacznijmy od tego, że ,,Pieśń lodu i ognia'' po prostu mnie zmiażdżyła, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Już od pierwszej części czułem narastające podniecenie, zafascynowanie kolejnymi rozdziałami. Martin stworzył ogromny świat, w którym umieścił całą masę różnorakich, strasznie ciekawych i rozwiniętych, z dużym potencjałem wątków. Już sam motyw muru i jego historia mógłby być osobną książka, jednak jest tylko jednym z elementów całej historii. Ogólnie rzecz biorąc, nic nie ujmując bardzo przypadł mi od gustu pomysł z różnymi rodami oraz różnorakimi tytułami etc. Jedyna rzecz, jaka może trochę irytować u autora, to jest to, iż ciągle uśmierca głównych bohaterów, aczkolwiek, choć ci giną, to pojawiają się równie ciekawi, a nawet ciekawsi.
Teraz ogólnie, moja ocena poszczególnych części:
1. Gra o Tron - Chwilami mnie przynudzała, ale może dlatego, że najpierw oglądałem serial. Bez względu na to świetny początek. Ocena: 7/10
a) Gra o Tron (serial) W mojej opinii świetnie zrealizowany, jedna z lepszych adaptacji. Dobra gra aktorów i nie rozumiem narzekań niektórych w powyższych postach, np. na złe oddanie motywu spisków czy tym podobne. Ocena: 9/10
2. Starcie Królów - Zdecydowanie lepsze od jedynki, akcja nabiera rozpędu, poznajemy owych bohaterów i żegnamy się ze starymi, tymi zabitymi :P Ocena: 8/10
b) Gra o Tron 2 - Tu już zdecydowanie gorzej im wyszło z przeniesieniem książki na ekrany. Duże pominięcia fabularne. Ocena: 5/10
3. Nawałnica mieczy - Chyba, razem z Tańcem najlepsza, jak dotąd cześć. Końcówka po prostu genialna, Krwawe Gody, Catelyn, rozwikłanie śmierci Jona Arryna. Ocena 9.5/10
4. Uczta dla Wron. Jak dla mnie najgorsza z części. Przez większość czasu zawiewa nudą, wprawdzie po koniec akcja lekko nabiera rozpędu, ale nie ujęło mnie jak poprzednie książki. Ocena: 6/10
5. Taniec ze Smokami - O wiele lepsza od poprzedniczki, genialny obrót spraw i pozostający smaczek na kolejne części. Ocena: 9/10
Teraz trochę o fabule (UWAGA SPOILERY)
Ja, niestety najbardziej polubiłem lud Starków, pisze niestety, gdyż, jak wiadomo prawie wszyscy giną, czy uważani są za zmarłych. Najbardziej zabolała mnie śmierć Jona, który niestety odrzucił propozycję Stannisa na zostanie namiestnikiem północy, co mnie wielce zasmuciło, choć czytałem, że ma wrócić do życia pod postacią swojego wilkora.
Jak większość osób irytuje mnie Daenerys i jej zachowania, nastroje, kaprysy. Zamiast ruszyć na Westeros ze swoimi smokami, to wolała zostać w Meeren, gdzie z góry przewidziane było, iż nie będzie tam mile widziana, natomiast swoich pupilów, nie dość, że nie umiała wytresować, to jeszcze przez to zamknęła je w lochach (wiem, tu już lekka przesada z mojej strony). W ogóle nie interesuje mnie motyw z Żelaznymi Wyspami, po prostu mnie to nudzi. Natomiast chyba najciekawsza akcja dzieje sie na murze i w Westeros (chodzi o ogólna panującą tam wojnę.)
Podsumowując. Pieśń Lodu i Ognia jest jednym z największych dzieł fantasy, o ile nie największym, jakie dotąd powstały, dla mnie powoli przebija Wiedźmina, którego zawsze uważałem za mistrzostwo gatunku. Nie rozumiem ludzi, narzekających na brak brutalności czy mroczności. Jak dla mnie jest tego bardzo, ale to bardzo dużo, ale niektórzy mają chyba jakieś dziwne wyznaczniki, ale każdy ma swój gust, więc postaram się nikogo za to nie krytykować. Kończąc, pozostaje mi napisać, że z niecierpliwością czekam na kolejne części. Miejmy tylko nadzieję, że Martin, choć już wiekowy, to nie odejdzie z tego świata zbyt szybko i zdąży ukończyć swoje dzieło. |