Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-02-2013, 22:50   #103
Wnerwik
 
Wnerwik's Avatar
 
Reputacja: 1 Wnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetny
Strażnicy zeszli z koni i podeszli do grupki, która z ich polecenia stanęła na poboczu.

William - przekonywanie (-10) 56, porażka!

- Możesz pan i jechać do samego Karla Franza, ale ja mam swoją robotę - parsknął wąsaty, poganiając barda ruchem dłoni, by stanął w odpowiednim miejscu.
Blondyn podał mu swój pistolet, a sam wziął się za przeszukiwanie pojazdów. Zaczął od wozu - odkrył płachtę pokrywającą stertę siana.
- Witraż. Ten typ nie wygląda na Sigmara. Kto to ma niby być? - Rzucił w kierunku najemników, sprawdzając czy w sianie nie ukryto jakiejś kontrabandy. Po zawiedzionej minie można było wywnioskować, iż nic nie znalazł.

- Kim jest ten mężczyzna? - Zapytał zabrawszy się za powóz.
- To mój woźnica, Rolf - odparła Elise. - Został raniony, gdy zaatakowali nas banici.
Blondyn mruknął coś w odpowiedzi pod nosem i opuścił powóz. Z tego co widział Johann mężczyzna nie próbował nic "kombinować".
- Czysto, Hans - rzucił do wąsacza.
- Nie, nie cieszcie się - rzekł Hans do zatrzymanych. - Teraz najlepsza część - rzeczy osobiste!
- Zapłacicie nam za to! - Warknęła panna Magirius.
- Proszę wielmożnej pani, ależ my tylko wykonujemy swoją robotę. Kto wie co pani tam trzyma w swych fatałaszkach, nie? - wtrącił blondyn sprawdzając zawartość plecaków i toreb.
...
- Nic ciekawego... Tu też ni... Ooo! - Strażnik wydał z siebie cichy okrzyk, jakby odkrył coś niezwykłego. Z plecaka należącego do Rudiego wyjął butelkę wina. - Czy mnie oczy mylą czy to "Słodka Dziewka" z Altdorfu? - Skrzywił się teatralnie, przypatrując się etykiecie. - Paskudztwo. Ale coś pić trzeba, prawda? Weźmiemy jedną butelczynę na drogę... - Odstawił butelkę na bok i przeszukiwał dalej.
...
- Widzę, że mamy tu grajka. Hans, może ci coś zagrać?
- Daj spokój Lars i bierz się do roboty. Poza tym, grasz okropnie, nie chciałbym, by twoja gra śniła się panience po nocach.

...
- Fajkowe ziele. - Blondyn przytknął nos do zabrudzonego mieszka z podejrzaną zawartością. - Nie palcie tego świństwa. Źle działa na zdrowie. Cyrulik mi tak rzekł.
...
- Co my tu mamy... Czysta biel reiklandzkiego munduru. Czyżbyśmy mieli tu dezertera z imperialnej armii?
- Czyje to? - Podjął wąsaty.
 

Ostatnio edytowane przez Wnerwik : 09-02-2013 o 20:11.
Wnerwik jest offline