Krasnolud ewidentnie był już zdenerwowany zachowaniem kompanów. W takiej sytuacji trzeba było działać instynktownie a nie debatować. Przede wszystkim uparty gnom nie chciał ustąpić. Olhivier szanował tę rasę ale widocznie temu egzemplarzowi grzybki halucynogenne odebrały zdrowy rozsądek. Na szczęście 'dowódczyni' nie zabrakło rozumu i poniekąd poparła pomysł Jacka i brodatego barda. Jednak niespodziewani goście mieli być tu lada moment a niestety dyskusje trwały nadal. Krasnolud musiał to przerwać. -Na świętego Madartina! Zakończcie już dyskusje. Ja i Jack to załatwimy. Postaramy się wyciągnąć z nich jak najwięcej informacji a co z tego wyjdzie to zobaczymy. Na co czekacie?! Oni zaraz tu będą, pochowajcie się! Wielkoludzie, Ty zostajesz z nami, już mówiłem. Poknebluj tych sukinsynów. Nie chcemy żeby się obudzili i zbędnym gadaniem pokrzyżowali nam plany.
Po tych słowach szybko i dyskretnie wyjrzał jeszcze przez okiennice aby zorientować się ile jeszcze mają czasu.
__________________ "Rzeczą ważniejszą od wiedzy jest wyobraźnia."
Albert Einstein |