Zaiste zacny kawał literatury. Przypomina mi trochę Romantyczność do sztambucha (ricky roll like karczmarski) oraz XIII Księgę co to żeśmy ją na bibułkach powielali w podstawówce, oraz część twórczości baczyńskiego skwapliwie pomijaną przez nobliwych nauczycieli. O złamanie standardów bym się nie bał, gdyż w każdej sesji dochodzi do masowych mordów, a nikt nie grzmi. Zaś od chwil przyjemnych jeszcze nikt nie umarł, a było wielu takich co to się urodzili.
Zachęcam też do dalszego tworzenia, niekoniecznie w tej formie, gdyż kulturę ktoś musi tworzyć. |