Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-02-2013, 22:09   #57
Gerappa92
 
Gerappa92's Avatar
 
Reputacja: 1 Gerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwu
Wątły niziołek zwinnym kopniakiem obalił stół i schował się za jego blatem. Było słychać jak naciąga cięciwę swojej kuszy. Krasnolud spróbował ustawić się tak aby nie stać na linii strzału. Wiedział też że gdzieś, w którymś z cieni czai się podstępna diablica. Jednak krasnolud za nic w świecie nie potrafił jej dostrzec. Kapłanka i reszta też się gdzieś pochowali. W sumie to na widoku został tylko on, Jack i umięśniony bydlak.

Brand miał po części rację. Olhivier był krasnoludem a napastnicy na drodze okazali mu wyjątkową wrogość. Teraz miał do wyboru albo trzymać się uparcie swego i spróbować szorstkiej negocjacji albo szybko wskoczyć za blat gdzie ukrywa się niziołek. Bard niestety jednak należał do rasy upartych krasnoludów i pozostał przy swoim.

Oddalił się od drzwi i ustawił się koło kominka tak aby pod jego nogami znajdowali się skrępowani łowcy niewolników. Pogrzebał w sakiewce przy pasie i wydobył z niej malutki kamyk, który idealnie leżał w jego dłoni. Wyryty był na nim jakiś tajemniczy run a jeśli ścisnęło się go mocniej można było wyczuć jak pulsuję.


Rękę z kamieniem grzmotu schował za plecami a drugą położył na swoim młocie bojowym. Wtem naglę do środka weszli goście. Czterech nieciekawych typów uzbrojonych po zęby. Jeden z nich (wyglądający na przywódcę) na samym wejściu rzucił:

-Gdzie nasz towar? I gdzie do cholery jest Gernyr? Znowu polazł na dziwki i pijany leży w łożu jakiejś kurwy?

-Nie widzisz łachudro że towar sobie tutaj leży? Pytasz gdzie jest Genryr? Nie wiem kto to taki ale pewnie leży on wśród nich. - i mówiąc to kopnął jednego ze skrępowanych handlarzy, który jedynie jęknął przez zakneblowane usta. Następnie Ohivier zrobił krok do przodu i dodał groźnie:
-Jeśli nie chcecie znaleźć się w śród nich, to natychmiast odłóżcie broń. Jeżeli powiecie dla kogo pracujecie i komu sprzedajcie niewolników to my darujemy wam życie.- a po tych słowach wyciągnął swój młot i zakręcił nim demonstracyjnie. Czekał na reakcję przybyszy będąc w każdej chwili gotowy użyć niewinnego kamyczka nasiąkniętego mocą.

---------
Zastraszanie: 13+6=19
 
__________________
"Rzeczą ważniejszą od wiedzy jest wyobraźnia."
Albert Einstein
Gerappa92 jest offline