Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-02-2013, 19:45   #149
kymil
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Jeśli Dongorath znał odpowiedzi na pytania Modron zmilczał je. Nie pomogły groźby, ni marsowe miny. Czarny Strażnik zapadł się w sobie w ponurym milczeniu, jakby rzeczywiście pochłonęły go czarne myśli. Nie odzywał się, chyba że za wyraźnym żądaniem, a i to nad wyraz niechętnie.

Kapral Wrona nie dał się namówić na poszukiwania drzewnego fortu, sadyby upadłego Dunedaina. Nie chciał też słyszeć o kontynuowaniu marszruty ku Amon Aer. Miał przecie w garści złowrogiego banitę, sługę Angmaru.

- Wszystko inne musi poczekać, towarzysze. Ten gagatek musi znaleźć się w naszym lochu - mówił, choć tak po prawdzie nikt nie forsował zbytnio innych planów.

Toteż kawalkada wyruszyła w drogę powrotną następnego dnia. Ku Athilin. Gdzie, jak prawił kapral, komendant Bondan miał wymierzyć sprawiedliwość Dongorathowi i jego kamratom. A następnie zdecydować co czynić dalej.

Posuwali się przez ośnieżone Tyrn Formen powoli. Wielu Dagarim Aratar niepogoda i rany dały się we znaki. Wóz, jedyny ocalały od płomieni, obciążony niemożebnie, ledwo kolebał się po gościńcu.

Eru jednak czuwał nad Arthedainyjczykami albowiem pięć dni później dojrzeli smukłe mury obronne Perły Wschodu, miasteczka Athilin. Dongoratha bez fanfar umieszczono w odosobnieniu w cichym loszku w podziemiach siedziby Dagarim Aratar. Tam miał oczekiwać cierpliwie na wyrok i przemyśleć swe uczynki.

Kompani zostali zaś zaproszeni przez Bondana ciemną nocą do jego gabinetu, gdzie zdali relację z napaści Strażnika na konwój. Bondan nalegał na dyskrecję. Teraz trzeba było zastanowić się co czynić dalej. Jeden z sług Nieprzyjaciela został pochwycony, ale z podsłuchanej przez Alarifa rozmowy wynikało, że inni działali w Athilin.


- Oto nagroda za złapanie banity
- komendant wręczył im pękaty mieszek. - Weźcie te pieniądze. Godziwa zapłata się Wam należy. Zasłużyliście.



Koniec części pierwszej
 
kymil jest offline