Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-02-2013, 09:32   #21
JPCannon
 
JPCannon's Avatar
 
Reputacja: 1 JPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputację
Po rozejściu się każde z was stanęło w martwym punkcie. Wilhelmina wiedziała, że sama nie wiele więcej da radę się dowiedzieć. Nie znała miasta, ani tutejszych organizacji, w gruncie rzeczy rzucono ją w bagno bez liny. Mogła tylko krążyć po mieście, przeczesując co raz kolejne umysły, intuicja podpowiadała jej jednak, że niczego nowego w ten sposób się nie dowie.

Tomas czekał w swojej willi rozkoszując się plusami luksusu. Przynajmniej jego oczekiwanie zdawało się być mniej stresujące niż jego nowo poznanej koleżanki. Sesja w jacuzzi z szampanem przy biznesowym programie, skutecznie go odprężała. Tak samo jazda luksusowym wozem po mieście, należało do dość przyjemnych zajęć.

W końcu termin tygodnia zbliżał się ku końcowi i Livskey lada dzień mógł odebrać swoje informację. Nie było szans byście przewidzieli, że nowa poszlaka pojawi się jeszcze zanim Tomas zdąży zajść do swojego informatora. Każde z was oglądało akurat wiadomości. St. Louis przepełnione jest gangami, więc taki news nie mógł ominąć najnowszych wieści.

-…Dziękuje Casey za wywiad, za chwilę pogoda, a ja dziękuje już Państwu…chwileczkę mamy wiadomość z ostatniej chwili. Policja właśnie odnalazła kolejną mogiłę w mieście. Reporterzy są skutecznie zatrzymywani, jednak naszej koleżance udało się uchwycić kilka scen z miejsca zbrodni--W tym momencie na ekranie pojawił się amatorski filmik, prawdopodobnie nagrany komórką. Widać było na nim fragment zdewastowanej ulicy. Wyglądał jak po bitwie z użyciem armat. Na chodnikach i ulicy leżały zwłoki. Reporterka wyraźnie skupiła się na największym z ciał. Wielki czarnoskóry mężczyzna. Mimo kiepskiej jakości nagrania, oboje bez problemu zauważyliście poparzenia na jego twarzy i ubraniach. Z jego oczami też coś było nie tak. Były otwarte, jednak nie mogliście dojrzeć niczego w oczodołach. Oboje widzieliście to samo, jednak tylko Livskey mógł wiedzieć kto to taki. Tomas od razu rozpoznał w ofierze lidera gangu Dark Knighta. Najwidoczniej ich wielki plan obalenia konkurencyjnego gangu się nie powiódł.

-..Będziemy Państwa informować na bieżąco, za chwilę nasz helikopter znajdzie się nad miejscem zdarzenia, wtedy powinniśmy być w stanie dojrzeć coś więcej, Chwilę później pojawił się obraz z kamery zamocowanej na pokładzie helikoptera. Zbliżenia nie powiedziały wam zbyt wiele, jednak nie to było istotne. Gdy tylko obraz się pojawił, wszystkich zaskoczył ogromny, wypalony numer na asfalcie wśród zwłok. Wielkie 667 wybite niczym rozgrzany stempel do znakowania bydła na trupach słaniających się po ulicy.

-…Przepraszamy za tak makabryczny widok, nikt jednak nie mógł się spodziewać skali tego potwornego czynu. Widząc wielki numer na drodze staje się dość jasne, że jatka na ulicy musiała być efektem porachunków lokalnych gangów. Gdy tylko dowiemy się czegoś więcej, od razu Państwa poinformujemy. Zostańcie z nami. Parę godzin później do mediów przeciekła jeszcze wieść o tym, że członkowie wrogiego gangu nosili na sobie znaki Dark Knighta, jasne więc już było kto z kim starł się na ulicy. Pokazali też wywiad z lokalnym wydziałem do spraw gangów. Podkreślono, że to straszna tragedia, lecz, że w St.Louis puki będą istnieć tak silne gangi, takie rzeczy będą się zdarzać. Do tego dołączyli obietnicę o dołożeniu wszelkich starań by do tego nie dopuszczać. Wy wiedzieliście jednak, że lokalne gliny nie mają najmniejszych szans, by powstrzymać działania 667, zwłaszcza teraz gdy ich największy konkurent do władzy upadł.

Tomas następnego dnia nie czekał długo i popędził do swojego informatora. Zdawało się, że z każdym dniem cała sytuacja staje się coraz bardziej niebezpieczna i, że miasto z którym siedzi już od dość dawna, zmienia się w siedlisko jakiś porypanych mutantów.

Gdy dotarłeś na miejsce zastałeś uchylone drzwi. Coś było nie tak. Co prawda może i była to tylko melina, jednak Don Karlo nie pozwolił by sobie na taką lekkomyślność. Gdy wszedłeś do środka, od razu zrozumiałeś czemu nikt nie chroni dziupli. Wszystkie meble były w drzazgach, a tapeta na ścianach właśnie kończyła się dopalać. Wokół było mnóstwo zwłok. Każde miały poparzenia i jakby wypalone oczy. Do tego wyraz przerażenia na który zastygł na ich twarzach był niemożliwy do opisania. W końcu w śród zabitych znalazłeś też Don Karla. Twoje kontakty w mieście kurczyły się w zastraszającym tempie. Nagle przed sobą usłyszałeś dźwięk jakby miotacza ognia. Schroniłeś się odruchowo za jakimś meblem, pewien, że zabójca wciąż jest w pomieszczeniu. Gdy się wychyliłeś zauważyłeś mężczyznę w garniturze stojącego wśród zwłok. Patrzył na Ciebie z uśmiechem na twarzy.



-Witaj Tomasie. Obserwuje Twoje poczynania od jakiegoś czasu. Sądzę, że Ty moje również. Proponuję byśmy omówili sytuację w mieście jak na biznesmenów przystało. Zapraszam Ciebie i Twoją nietypową koleżankę do swojej Willi pod miastem. Przyjdźcie koniecznie razem. Tam dowiecie się więcej niż od jakiegokolwiek informatora. Czekam na was z niecierpliwością-Mężczyzna ani na chwilę nie przestawał się uśmiechać.

Facet strasznie wkurzył Cię swoją bezczelnością. Zabijając tyle osób, bawiąc się nimi, a potem proponującym CI rozmowę biznesową jak gdyby nigdy nic. Jednym ruchem z teleportowałeś się w jego stronę, wysuwając już miecz z pod rękawa. Gdy tylko zmaterializowałeś się w miejscu gdzie stał mężczyzna, zastałeś tam tylko pusty wypalony krąg na podłodze i leżącą na jego środku białą wizytówkę.

Mefistofero
Hell Drive 667


Galaxy bez problemu namierzyła adres. Miejsce faktycznie znajdowało się pod miastem. Wybranie się tam mogło dać wam odpowiedzi na wszystkie pytania. Jednak mógł być też idealnym miejscem by się was pozbyć. Decyzja nie była łatwa jednak w końcu musieliście ją podjąć.
 
__________________
"Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego"

Ostatnio edytowane przez JPCannon : 20-02-2013 o 09:54. Powód: literowki
JPCannon jest offline