Krasnolud wparował na polankę, jednak zatrzymał się dość szybko. Elfy. Pierdolone elfy. Nigdy z nich żadnego pożytku nie było i nie będzie, a teraz jeszcze dowaliły się do starszej, nikomu nie wadzącej kobiety. -Jeśli spadnie jej z głowy choćby jeden siwy włos to naturę będziecie oglądać spod ziemi, pierdolone szpiczastouche jebusy.- warknął wyraźnie poirytowany krasnolud. -Ona jest z nami i chuj wam do tego co tu robi. Na mutanta nie wygląda, więc wypierdalać.- brodacz po chwili sam się zdziwił, jak ostro reaguje na spotkanie z elfami. No ale cóż, elf to elf.
__________________ "Marzę o cofnięciu czasu. Chciałbym wrócić na pewne rozstaje dróg w swoim życiu, jeszcze raz przeczytać uważnie napisy na drogowskazach i pójść w innym kierunku". - Janusz Leon Wiśniewski |