Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-02-2013, 22:03   #9
Pan Błysk
 
Pan Błysk's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Błysk ma wyłączoną reputację
“Różnica, podobieństwo, ciekawość.”
“Chęć wymiany doświadczeń, obrazy z przeszłości”
Obcy świat tak różny. Wszystko utrwalone. Istota nie potrafiła zrozumieć wielu z nowych doświadczeń. Oto jednak pojaił się ktoś kogo rozpoznała, żywy, myślący. Tak podobny i tak różny. Pierwszy umysł w tym świecie z którym można było się połączyć. Istota zafalowała i wyciągnęła pseudopodium w kierunku obcego organizmu. Pragnęła poznać go, poczuć jego strukturę, dotknąć jego duszy. Dokładnie tak jak miało to miejsce w przypadku kontaktów w śród jej rodaków.
“Samotność, pragnienie kontaktu.”
Tym razem coś było jednak inne, nie pasowało do tego, co dobrze znane i rozumiane istocie. Ciężko było jej zbliżyć swe zrozumienie, a co dopiero stwierdzić, że wie co dzieje się w umyśle człowieka - śruby.
Szukasz kontaktu?
Choć słowa były nie zrozumiałe to intencja kryjąca się za nimi, czysta i klarowna.
“Potwierdzenie”
“Samotność, oddzielenie, dyskomfort.”
“Chęć odnowienia wspólnoty.”
Istota miała problem z łatwym zrozumieniem znajdującego się w pomieszczeniu pseudo naukowca. Z jednej strony otrzymywała od niego informacje, jednak zdawało się że tylko dzięki emocjom, które im towarzyszą mogła pojąć ich ideę.
Nie potrafiła pojąć co znaczą kolejne grymasy przemykające przez twarz człowieka o dosłownie zakręconym umyśle.
“Nie ma tu wielu takich jak ty” - rozległo się w pomieszczeniu, nawet jeśli tak naprawdę ciągle panowała w nim cisza. Istocie, czy może nawet istotom coś nie pasowało w sposobie, w którym odnosił się do nich. Jedne czuły w nim przyjaciela, zaś kilka różnych od woli ogołu wydawało się czuć w nim niepewność i nadchodzące zmiany.
Istota badała strukturę stworzenia z którym pragnęła porozumienia. Próbowała zrozumieć procesy w nim zachodzące i naśladować je. Może był to sposób na wzmocnienie więzi? W końcu wszystkie Istoty miały prawie identyczną strukturę co umożliwiało im lepszą komunikację. Łatwiej jest przekazywać myśli jeśli zmieszasz się z “rozmówcą”.
“Nie zrozumiesz, możesz tylko się przyłączyć” - zakomunikował naukowiec, kierując się powoli w stronę jednej ze ścian.
Istota podążyła za oddalającym się organizmem. Tylko on wydawał się chcieć nawiązać kontakt. Próbowała stale przesyłać mu odczucia i obrazy, sygnalizowała chęć swobodnego przepływu myśli i doświadczeń, chęć podzielenia się z kimś swoim zaskoczeniem, wrażeniami i odkryciami w nowym świecie. Chciała poczuć bliskość innej myślącej istoty. Oddzielenie od kolektywu było zbyt bolesne, zbyt przerażające.
Istota żywa, która jeszcze kilka chwil temu była śrubą, została wyraźnie ograniczona przez ściany. Ahh, jakieś to normalne, naturalne, by istota napotykały bariery, próbowała je pokonać. Tym razem jednak osobnik wystawiony na kontakt z czymś tak dziwnym ale i ostatecznym nie zamierzał jednak napierać na postawione przed nim ograniczenia, wręcz przeciwnie - wziął jeden z dziwnych przedmiotów, zdających się być budulcami ścian tego pomieszczenia, i uważnie obserwował.
“Ciekawe czy masz jakieś imię” - białowłosy zarówno stwierdził, jak i zapytał swego partnera do komunikacji, w końcu na pewno nie był to rozmówca.
Sporo czasu minęło gdy Istota podążała za “Śrubą” i rozważała o co właśnie została poproszona. Identyfikacja w jej świecie praktycznie nie istniała, wszystkie Istoty znały się absolutnie. Ten jednak osobnik chciał ją poznać, nie w całości ale w sposób umożliwiający odróżnienie od innych Istot. To było nowe, niesamowite przeżycie. Musiała się głęboko zastanowić nad odpowiedzią. Przesłać tylko część siebie, tylko odrobinę.
“Oddzielona część całości, samotna.” Spróbowała. Tym była na pewno i to ją różniło.
“Idea, myśl, pragnienie poznania, pragnienie ruchu, oszałamiająca potrzeba bliskości z innym umysłem: Czy to wystarczy za identyfikację? Istota nie miała pojęcia jednak tylko w taki sposób potrafiła skrócić i streścić swoje istnienie.
- Wiesz, w tym świecie istoty korzystają z “kieszeni”, urządzenia pozwalającego im sie porozumiewać bez względu na ich ojczysty język, czy sposób przekazywania informacji - naukowiec mówił, powtarzając każde ze słów w swych myślach. Robił to kilkukrotnie, nie wiedział jak dokładnie funkcjonuje to, z czym się spotkał.
“Wzmożona ciekawość.” Istota pierwszy raz spotkała się z ideą komunikacji za pomocą czegokolwiek innego niż swobodnej wymiany myśli. Koncept był nowy i całkowicie abstrakcyjny. Niby dlaczego cokolwiek miało by być potrzebne pomiędzy dwoma umysłami? Wszystko cokolwiek by się tam zznalazło raczej by przeszkadzało.
“Wątpliwości” Istota posłała swemu toważyszowi impuls, wiazkę uczuć i obrazów pokazując część jej świata, tę część która była kolektywnym umysłem.
“Niepewność”
“Zwątpienie”
“Ciekawość”
Trzy informacje nagle wpłynęły do istoty, jednak zrobiły to zewsząd, dosłownie - każda z nich przez chwilę zdawała się otaczać isotę, by po chwili zniknąć.
Istota scaliła sie z podłogą pomieszczenia, wędrowała w niej by wyjść ścianą. Szukała umysłu który nadał wiadomość. Odsyłała pozytywne emocje, chęć kontaktu, chęć wymiany poglądów.
“Poszukiwanie, zaproszenie, obietnica kontaktu.”
Byt stał się podłogą, czy może to ona stała się nim? Nie miało to zbyt dużego znaczenia, w końcu już za chwilę stał się ścianą. Strach. Jedynym, co mogły poczać bliższe zewnętrznej części pomieszczenia istoty było przerażenie. Tak ciężkie do opisania, tak trudne do zrozumienia. Pustka była nicością, zaś abstakrycjne ciarki przemknęły przez intelekt istoty.
Natychmist się wycofała wysyłając wszędzie poczucie winy i pragnienie naprawy szkody. Pragnęła tylko kontaktu ale spotkała się z brakiem zrozumienia. Ten świat był taki dziwny i obcy a zarazem fascynujący. Świat w którym kształty istniały niezależnie od umysłów istot go zamieszkujących.
“Pustka”
“Uważaj”
“Nie moja wina”
Po raz kolejny tylko trzy informacje nadeszły do istoty, tym razem również otaczając ją ze wszystkich stron. Coś, kilka z jej mniejszych części próbowało podważyć teorię ogółu, wskazywało na “śrubę”.
“Zagubienie”
“Próba nawiązania silniejszego kontktu”
Istota pragnęła zrozumieć, pojąć czym był ten byt który ją... Prowadził? W końcu to zrozumiała. Poddając się sugestiom swego przewodnika. Być może potrzebowała pomocy w kontaktach z innymi, być może ten świat różnił się jeszcze bardziej niż sądziła.
- Jak już mówiłem, wszyscy korzystają tu z mechanicznej “kieszeni” - naukowiec powrócił do wcześniej wspomnianego wątku, zaś wszystkie atakujące z każdego możliwego kierunku uczucia magicznie ustąpiły.
- Ty jednak nie masz takiej możliwości, prawda? - naukowiec próbował zweryfikować swoje poglądy, którym znacznie bliżej było to domysłów, niż jakichkolwiek teorii.
“Niezrozumienie”
“Kolejne zaproszenie do wolnej wymiany myśli”
Naukowiec westchnął, najwyraźniej coraz bardziej zirytowany trudnościami w kontakcie ze swoim “rozmówcą”. Niestety, każdy z nich działał na innej płaszczyźnie, co sprawiało kolejne nieporozumienia.
Tym razem z pomieszczeniu pojawiła się kolejna istota, jakże podobna do tej, która czuła się tu tak obco, tak pragnęła kontaktu. Była podobna, lecz inna. Chciała się połączyć, być razem.
Istota bez wahania otworzyła swój umysł wysyłając ku swej bliźniaczce pełny bagarz doświadczeń przemyśleń i opinii. Myśli które wystrzeliły niczym woda przerywająca tamę samokontroli, zalały obsą istotę falami radości ze spotkania z kimś ze swego rodzaju.
Coś w nowopoznałej istocie było inne... Różne od tego, co teraz stało się jej większością. Najwyraźnie podobieństwa między istotami kończyły się na budowie ich ciał oraz umysłów. Każde z nich posiadało bowiem całkowicie inne doświadczenia, zaś dla wszechbytu pamięć jego nowej cząstki było tylko swoistą rolką filmu, informacjami w formie zdolnej do wykorzystania przez ogół.
“Naukowiec”
“Zły”
“Strach”
“Zaprzeczenie”
“Pomoc”
“Zaufanie”
To właśnie informacje, które zdawały się być skróconym zapisem chronologicznym znajomości nowej cząstki istoty oraz człowieka-śruby.
Wiele z informacji było dla Istoty całkowicie nowych i wymagało od niej karkołomnych wręcz wysiłków umysłu aby mogła je pojąć. Bo jak zdefiniować zło kiedy do tej pory istniałeś we wszechświecie w którym wola twoja i twej rasy stanowi prawo absolutne? Jak w takim wypadku zdefiniować strach skoro do tej pory nie było się czego bać? Istota zamarła na jeden krótki moment który był wiecznością. Przyjmowała wszystko do siebie, otworzyła się bez zastrzeżeń. Ukazała najgłębsze otchłanie świadomości i ego. Wszystko czym jest. I zawarła to w prośbie o pomoc. Prośbie o wyjaśnienie tego świata.
Wszystko zostało przykryte przez pustkę jakże przyjemnym płaszczykiem nicości, zabierając wszystko co było i dając to, co będzie.
 
Pan Błysk jest offline