Moi drodzy
Na wstępie: przepraszam za obsuwę i obiecuję poprawę
Chciałabym, aby Wasze posty w tej kolejce zamknęły wydarzenia okołopożarowe. Doprowadźcie proszę wszystkie zamiary do końca. W następnej kolejce chciałabym wreszcie odbyć tę całą zapowiadaną od Gwiazdki nudną naradę u Marbrana oraz odtrąbić wsiadanego.
Nudna narada jest planowana na następny poranek. Dobrze by było, gdyby co poniektórzy się również wyspali i odpoczęli.
Stan fizyczny ekipy:
Alysa - ranna w rękę
Kamyk - powierzchowne oparzenia oraz sam Marrt wiesz co
Willam - związany z dużym wysiłkiem przy ratowaniu koników syndrom ZBCC, powierzchowne oparzenia
Roddard - rozpruta skroń, skóra pozdzierana z wnętrza dłoni przy asekurowaniu wspinaczki, powierzchowne oparzenia
Erland - cały i zdrowy
Joran - sztany, glany... Joran został przez tłum pobity i stratowany. Opuchlizna na gębie w okolicach oczodołu, piskanie w uszach, rwanie w obitych flakach, rąbanie pod kolanami, dwa złamane zęby