Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-02-2013, 18:30   #3
Someirhle
 
Someirhle's Avatar
 
Reputacja: 1 Someirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputację
Zheng właściwie nigdy nie był bardzo rozmowny, ostatnio jednak popadł w gniewne milczenie.
Mijały lata, a on wciąż był tylko najemnikiem - teraz już właściwie tylko posłańcem. Rutyna przygranicznych patroli pogrzebała gdzieś te myśli... Teraz jednak gdy oddalał się od huczącego plotkami pogranicza, rozważając zapewne magiczną naturę tajemniczej broni,
niechętnie rozliczał się z własnych dokonań - cóż osiągnął? Był żałosny - coś musiało się zmienić. Niemal żałował, że nie znajdował się po stronie Rotakardu - tam zdawała się wzrastać prawdziwa potęga... Ale jakąż różnicę robiło, po której stronie planszy stał, jeśli pozostawał tylko pionkiem...?
Deszcz i ponure rozmyślania przychyliły go do końskiego grzbietu, kiedy jednak zatrzymali się na znak Falixa wyprostował się dumnie w siodle i rozejrzał odruchowo.
O nic nie pytał - Falix był doświadczonym żołnierzem i mógł mu zaufać... Pozostało czekać na reakcję nieznajomego. Broń miał pod ręką.
 
__________________
Cogito ergo argh...!
Someirhle jest offline