Cytat:
Napisał Panicz MG powinien być zawsze wrogiem wobec gracza, bo życie to wojna. Trzeba być zawsze gotowym na atak, inaczej zginiemy! |
MG jest MG, czy jest wrogiem? Być może, ale czy będąc jawnie wrogiem gracza czy zachęci go do gry, czy utrzyma się jako MG? Oto jest pytanie.
Sam należę do takiej złośliwej kasty MG którzy wyznają w sesji Realizm. To znaczy, że mniejsza jest szansa na to, żeby gracze przetrwali skutki swojej głupoty. Czy znaczy to, że jestem wrogiem graczy? Nie koniecznie. Osobiście wolę pełnić rolę niewidocznego prowadzącego, starającego się pomóc graczom, a potem puścić ich rękę i sprawdzić czy sami już potrafią. Jak by nie było, gra ma być radością wzajemną graczy i Mistrzów.
Problem u MG często leży w kwestii Ego. MG który kieruje się własnymi uczuciami wobec graczy, tego lubię, tego nie, nie jest wcale obiektywny (jeżeli w ogóle się da). Uczucia Mistrzów i osobiste dążenia są największym ich wrogiem. Są wrogami samych siebie ponieważ w sytuacji kiedy mają przepiękną liniówkę którą chcieliby poprowadzić, a gracze decydują inaczej dochodzi do konfliktu interesów. Dobry MG, to ten który stawia na dobrą, choć realną zabawę i rezygnuje z własnych ambicji, aby czerpać przyjemność z współpracy z graczami, z ich pomysłowości i nieprzewidzianych zachowań.