Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-03-2013, 19:40   #4
Aeshadiv
 
Aeshadiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputację
Czekałem tam sam ponad godzinę. Dobrze, że miałem kogoś na kim mogłem polegać w tych zasranych ponad wszelką miarę czasach. Chodziłem po Sali patrząc to w okno, to nasłuchując dźwięków z korytarza. Gdy tylko usłyszałem kroki na schodach położyłem się wkładając rękę pod improwizowaną poduszkę, którą tak naprawdę był mój plecak. W ręce zawitał mój najwierniejszy towarzysz tej podróży. M9, piękne ostrze. Leżałem tyłem do drzwi. Cały czas obserwowałem je w odbiciu jakie dawało metalowe łóżko, na którym sypiał Dymitr. Zawsze czujny. Mimo tego, że domyślałem się czyją twarz ujrzę po skrzypnięciu starych zawiasów, byłem gotów. Nigdy nie wiadomo, nigdy nie było wiadomo i nigdy nie będzie wiadomo czy za rogiem nie czai się chcący mojej śmierci przeciwnik.

Po otworzeniu się drzwi dalej leżałem udając, że śpię. Widziałem, że zbliżył się nie chcąc mnie obudzić. Wtedy wstałem. Miałem praktycznie pewność, że to on. Zmierzyłem go wzrokiem jakbym oglądał towar, który podaje mi niesprawdzony sprzedawca. Podał mi tabletkę. Uśmiechnąłem się widząc ją. Gdy tylko trafiła do mojej dłoni połknąłem ją popijając wodą.
- Dzięki Cywil. – powiedziałem .
Substancja, która powoli zaczęła rozchodzić się po moim organizmie uspokoiła mnie. Znacznie. Zawsze tak było. Po małej zielono-białej tabletce wszelkie problemy znikały.

Nie wiedziałem w sumie jak ja tu się u licha znalazłem. Nie pamiętałem jakby. Gdy tak przechadzaliśmy się po ruinach szpitala zapytałem Dymitriego:
- Powiedz mi… skąd ja się tu wziąłem? Jakby to ująć… mam czasem dziury w pamięci. Sam wiesz, jaki lek mi przynosisz. – mówiłem wszystko jakby ze wstydem. Im mniej ludzi wiedziało o mojej chorobie tym lepiej dla mnie… dla nich w sumie też.
 
Aeshadiv jest offline