Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-03-2013, 20:51   #5
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Dwa miesiące, ponad dwa cholerne miesiące leczyłem się z tego cholernie ukrywanego przed światem choróbska. Nie wiedziałem co to było, ale nie dawało mi sił, wręcz przeciwnie. To uczucie jakby wszystkie żebra były obite ze wszystkich stron, a lada moment moje wnętrzności miały by się wywrócić do góry nogami i tańczyć kankana. Całe szczęście najgorsze już prawie minęło. Odpoczynek w tej skromnej 'ruderze' którą przyjąłem za dom dobrze mi zrobił po miesiącach ucieczki. Żywe trupy, nawiedzona Francuzka która zachowywała się zbyt... dziwnie, i losowe zbiry czyhające na mój dobytek. Na szczęście teraz to już była przeszłość. Żywe trupy zgubiłem gdzieś na obrzeżach Luksemburgu, Francuzkę gdzieś na starej granicy holenderskiej, a zbiry... nawet nie wiem czy mnie zauważyły. Chyba nie, ale ich się poznaje, to się czuje.

Tylko tak trochę w sercu było szkoda tej uroczej Francuzki, ale co począć. Nie znałem francuskiego, a jej przyczepność była wręcz... zagrażająca. Miałem wręcz wrażenie, nikłe, a jednak, że u mojego boku nie był drugi człowiek, lecz jakieś bezdomne zagubione zwierze i ten sposób w który zachowywała się w ruinach. Moje szczęście. Może i zgubiłem tą drobną istotkę, ale spotkanie wioski kanibali było już klasyczne. Najpierw Cię częstują, zapraszają w dom, a kiedy przypadkiem zajrzysz do beczki na zapleczu i widzisz w niej zasolone dzieci... Nie ma głupich, ewakuowałem się szybciej niż samotny sprinter uchodzący przed bandą żywych trupów. Przyznać jednak muszę, że mieli zapotrzebowanie na moje usługi i żyło mi się nie najgorzej, ale jak tylko wspomnę tą beczkę i pomyślę, że mogłem być następny...

Tak czy inaczej, trzeba było się ruszyć. Pytanie było tylko, co zrobić. Te kontakty co miałem wcześniej z sąsiadami były raczej suche i sporadyczne. Gdybyście się czuli jak ja wtedy, wiedzielibyście dokładnie co mam na myśli. Oni chyba też coś przeczuwali, ale jakoś wszystko ułożyło się dobrze. Może to wina tego mięsa którym mnie karmili przez te parę dni gościny i pracy w tamtej wiosce... Mijn god... miałem o tym nie myśleć...

Kryjówka, chociaż była położona na skraju miasta to była całkiem bezpieczna. Przez te dwa miesiące nie miałem, żadnego nieproszonego gościa, a mutanci zdawali się mijać to miejsce. Znaczy to tyle, że miałem nadzieję, że mijają. Jak tylko tutaj byłem, zawsze drzwi blokowało krzesło i rygiel. Te parę sekund na to, żeby móc się ewakuować.

Wstałem z łóżka i zebrałem swoją torbę która praktycznie była pusta. Cały mój majątek który zwyczajowo nosiłem ze sobą leżał w kryjówce pod łóżkiem. Miałem zamiar wyruszyć do miasta, albo chociaż przejść się i pobawić zbieractwem. Wszystko w swoim czasie. Mój wierny scyzoryk spoczywał w wewnętrznej kieszeni mojej kurtki. Ruszyłem w kierunku okna, trzeba było zrobić rozeznanie terenu czy nikt niepożądany nie kroczy w okolicy i czy jest w pobliżu jakiś oddział Mastyfów.

Staram się ukryć przed tymi którzy mogliby się rozglądać tak jak ja. Z modlitwą w sercu staje tak żeby ukryć za murkiem i najlepiej w cieniu, mając nadzieję że moje ubranie w odcieniach szarości pomoże mi się ukryć.

Rozglądam się uważnie po ulicach przeczesując wzrokiem za niechcianymi ruchami w ruinach, gości na dole. Przy okazji rozglądałem się po okolicy za rzeczami które ktoś mógł zgubić o zmroku, lub przynieść silniejszy sztorm, czy wiatr. Można dostrzec ciekawe rzeczy z wysokości, ich blask wśród gruzu który normalnie mógłby być niedostrzegalny. Kogo ja oszukuje, zawsze jednak warto się rozejrzeć z bezpiecznej wysokości, mało kto patrzy w górę.



----------------------------------------------------------------------------------
Ukrywanie:
Kamuflaż + Ukrywanie + Ubranie = 2+ ?
Wypatrywanie:
Spostrzegawczość + Wypatrywanie = 6
 

Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 01-03-2013 o 21:00. Powód: Literówka
Dhratlach jest offline