Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-03-2013, 23:30   #6
Vesper
 
Vesper's Avatar
 
Reputacja: 1 Vesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputację
Cholera cholera cholera!!!!!!
Nawet nie miałem siły wymyślać bardziej wyrafinowanych przekleństw na to co się naokoło mnie dzieje.Świat poszedł w diabły dobry rok temu.Jak na razie udało mi się przeżyć.Nie wiedziałem tylko ile jeszcze ten stan potrwa.Osobiście miałem nadzieje że jak najdłużej.Ale nigdy nie wiadomo co zaplanują sobie tam na górze.Jeśli to prawda że Bóg gra z szatanem w karty,czy warcaby,lub cholera wie w co o lasy świata to miał wielkiego pacha.A tamten najwyraźniej korzysta z puli ile się tylko da.Jednak jeśli jest to jakiś test niebieskiego czy coś innego to na pewno mu się udał.W myśl zasady ,,W okopach nie ma ateistów''. Tu stało się tak samo, tylko że okopy zamieniamy na ,,po apokalipsie''. Teraz każdy, nawet najbardziej zagorzały zwolennik teorii Darwina i wielkiego wybuchu odmawiał pacierz regularnie.Nawet jeśli nie regularnie to przynajmniej przed śmiercią.A ta zbiera całkiem spore żniwo.Nie wystarczyły jej te wszystkie dusze zabrane w TYM dniu.Nawet teraz populacja tego kawałka skały nazywanego ziemią drastycznie się zmniejsza. Osobiście nazywałem ten dzień ,,kijowym dniem''. Mogłem go nazwać na wiele innych sposobów, ale po co jeśli ta nazwa pasuje i dobrze się sprawuje?. Hehehe nawet zaczynam rymować.Co ten koniec świata robi z ludźmi? Jak na razie zobaczyłem co zrobił z tymi którzy mnie gonią, i za nic nie chciałem do nich dołączyć.

Do domu nie miałem co wchodzić.Zanim otworzę drzwi dopadną mnie.Nawet jeśli udało by mi się je wyważyć to wlazły by za mną do środka.Stamtąd nie ma drogi ucieczki , chyba że oknami.Wtedy mogę już mówić do widzenia całemu światu,a na pewno moim nogom.Czyli na jedno by wyszło.Za to mogę spokojnie schować się we wraku.Jest ich sporo,wszystkich nie dadzą rady przeszukać.Jak już sobie ,,przelezą'' to sprawdzę tą chałupkę.Zawsze można coś tam znaleźć.W tej chwili podniosłem jakiś kamień leżący na drodze.Biorąc zamach rzuciłem go daleko do przodu.Dźwięk uderzenia o asfalt rozległ się echem po lesie.Sprawiało to wrażenie że jestem znacznie niż w tej chwili.Sam wcisnąłem się do bagażnika jednego z mijanych aut, uważając abym nie narobił zbytnio hałasu zatrzasnąłem klapę.Teraz tylko modlić się aby ,,zedy'' przeszły dalej, i oby zrobiły to szybko.jeśli przyjdzie mi tu leżeć dłużej niż kilka godzin nie będzie mi zbyt ciepło.Powiem nawet że bardzo zimno.No nic.Teraz tylko siedzieć cicho.

------------------------------------------------------
Kamuflaż 10 + ukrywanie się 10 = 20
 

Ostatnio edytowane przez Vesper : 01-03-2013 o 23:35.
Vesper jest offline