Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-03-2013, 10:25   #2
nache
 
nache's Avatar
 
Reputacja: 1 nache ma wspaniałą reputacjęnache ma wspaniałą reputacjęnache ma wspaniałą reputacjęnache ma wspaniałą reputacjęnache ma wspaniałą reputacjęnache ma wspaniałą reputacjęnache ma wspaniałą reputacjęnache ma wspaniałą reputacjęnache ma wspaniałą reputacjęnache ma wspaniałą reputacjęnache ma wspaniałą reputację
Na szczycie Eriden oparła się dysząc o własne kolana. Nie przywykła do długotrwałych wędrówek, a i jej kondycja nie była w najlepszym stanie, jednak chęć poznania tajemnicy tego miejsca i skarbu przez nie skrywanego napędzało ją do działania. Miała szczerą nadzieję, że skarb okaże się jedynie wartości magicznej, dzięki czemu będzie mogła z niego skorzystać, żeby poszerzyć swoje umiejętności albo nawet dokonać przełomu w badaniach!

Wzmożony bryzą i wysokością wiatr osuszył szybko jej spocone czoło i rozwiał gęste, puszące się blond włosy. Wyprostowała się i spojrzała w stronę towarzyszy. Jedyne, co nie podobało jej sie w całej tej wyprawie, to ten elf ubrany w pióra niczym kogut stroszący się przed kurami. Miała tylko nadzieję, że i inni podróżnicy zachowają ostrożność wobec tego jegomościa, który prawdę powiedziawszy prowadzi ich za rączkę do samej czeluści piekieł. Wcale nie zdziwiłaby się, gdyby mężczyzna przyszykował tam w dole dla nich pułapkę. Gdyby tylko miał im co ukraść... Pewnie chce się wysłużyć naiwnymi poszukiwaczami przygód i zgarnąć skarb dla siebie. Możliwe, że źle oceniła motywacje elfa, ale patrząc na dziwne zachowanie załogi na statku było to bardziej niż prawdopodobne.

Nic nie mówiąc ani nie zdradzając swoich myśli Eriden uśmiechnęła się do reszty towarzyszy i gestem ręki wskazała im, żeby poszli przodem.
 
nache jest offline