Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-03-2013, 23:48   #9
Nasty
 
Nasty's Avatar
 
Reputacja: 1 Nasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnie
-------------------------------------------------------------------------


Warunki pogodowe. Rano -10 stopni w południe - 8 stopni wieczorem – 8 stopni w nocy – 12 stopni. W dzień mróz – w nocy silny wiatr.

Jack Miller „Siergey”

- Powiedz mi… skąd ja się tu wziąłem? Jakby to ująć… mam czasem dziury w pamięci. Sam wiesz, jaki lek mi przynosisz.- Siergey

- Siergey aż tak cię ugryzł ten pies że straciłeś pamięć- podśmiewał się Dymitr.

Kręcąc się po korytarzach widok był jak z horroru. Wczoraj nie zwróciliście uwagi, a może tylko ty nie zwróciłeś. W każdym razie zauważyłeś mnóstwo śladów krwi. Wszędzie na ścianach na sufitach, podłoga właściwie była czerwona. Może leki zaczęły działać. Odwróciłeś się by coś powiedzieć do Cywila, ale tylko zauważyłeś jak skręca w stronę zejścia do piwnicy. Cofnąłeś się do niego chodź z kulami było ciężko. Jak doszedłeś do zejścia w którym znikł towarzysz, jego już nie było. Gdzie on polazł. Wysunąłeś się w stronę schodów które prowadziły w dół do piwnicy, ale było ciemno. Usłyszałeś jakiś hałas jak by ktoś próbował się wydostać z piwnicy. Gdzieś za zamkniętych drzwi. Było słychać łomot dość silny.

Chwilę później odezwał się Cywil . A właściwie wrzasnął swym ochrypłym głosem:
- Siergey spierdalaj szybko! Uciekaj! Uciekaj!- Jego wrzask drgał równo z trzaskaniem zapewne w jakieś drzwi.

Widać trzymał je. Nie bardzo jak miałeś mu pomóc. Więc zacząłeś śpiesznie kuśtykać z tymi kulami w stronę wyjścia do byłego ogrodu z fontanną. Cokolwiek to było musiało zostawić te ślady z krwi. Jak na człowieka kulejącego szybko dotarłeś do framugi drzwi wejściowych. Jak tylko wysunąłeś się za nich. Ku twoim oczom a raczej twarzy ukazał się drąg z jakiejś grubej gałęzi. Błysk, ciemność.

Ciemność i bul twarzy w towarzystwie silniejszego bólu głowy. I ucisk na ręce i nogi. Co jest kur… grane. Otworzyłeś oczy i widok był…..? Do góry nogami. No dwie postaci niosą ciebie na palu związanego jak młodego wieprzka. Cztery inne szły obok. Na paskach miały Ak-47 w bardzo dobrym stanie. Jedna miała łuk i strzały. Wszystkie postacie miały opatulone twarze szalami z futra. Nie za bardzo się znałeś na tym co to za futro. Optymistycznie można pomyśleć dobrze że futro a nie skóra ludzka. Myśli twoje były różne i tak myśląc o tych czasach to wcale nie takie nieprawdopodobne. Ciekawe co z Cywilem. Nie widziałeś jego w podobnej sytuacji. Więc go nie dorwali. Pytanie czy to co było w piwnicy go dorwało. I czy twój los będzie lepszy czy gorszy.

Szliście tak dość długo. Biorąc pod uwagę twoją wagę i sylwetki wypchanymi ubiorem. Stwierdziłeś że muszą być bardzo silne jak i na pewno nie umierające z głodu. Następna myśl optymistyczna. Skoro nie są głodne to nie zjedzą ciebie. Przynajmniej od razu.

Dotarliście na skraj lasu gdzie stał budynek starego dworca. Stał to bardzo dobre określenie. Była tylko lewa i środkowa ściana. Wszędzie było pełno wagonów jak i parowozów. Jak tylko zbliżyliście się do wagonów. Ukazały się następne sylwetki postaci. Podobnie ubranych. No nie wiadomo czy głodnych. Postaci które tak długo ciebie niosły jak i ich obstawa weszła pomiędzy wagony. Szybko szło zauważyć zorganizowanie tych wagonów. Były poustawiane dość precyzyjnie tworząc wewnątrz coś na pozór dziedzińca. Same wagony były poustawiane w dwóch celach. Budynki mieszkalne jak i mur jednocześnie z luftami strzelniczymi. Ktoś miał łeb na karku bo z zewnątrz nie widać tego.

Postacie odsłoniły swoje twarze. Przynajmniej częściowo. Ale z swojej pozycji nie mogłeś ich ujrzeć, do pewnego momentu. Gdy podeszła do ciebie niższa postać. Odkryła twarz. Okazując się zwykłą dziewczynką. Miała twarz dziecka może tak w wieku 13 lat. Potem podeszła już starsza kobieta która jakimś dziwnym dialektem coś mówiła do dziewczynki. Właściwie to się kłóciły. Zacząłeś coś mówić sam nie bardzo wiedziałeś co chcesz powiedzieć. Ale kobieta zakneblowała cię mocniej. Czułeś jak głowa opuchła i krew zaczęła coraz silniej tętnić w czaszce. W końcu napływała tam całą drogę z szpitala do tego miejsca. A był to niezły kawał drogi. Na chwilę zamknąłeś oczy i czułeś coraz większy ból. Wtedy usłyszałeś głos Cywila. Był tak realny że otworzyłeś szybko oczy. Rozejrzałeś się i zobaczyłeś postać w zaciemnionym rogu wagonu. Ty byłeś na zewnątrz więc mógł ciebie ktoś jeszcze usłyszeć. Starałeś się coś mu przekazać ale knebel nie pozwalał skutecznie to uniemożliwiał.

- Tak to ja. Spokojnie oszczędzaj się wszystko będzie dobrze. – Jak miło usłyszeć te słowa. Dymitra.

Tabletki na pewno jeszcze działają i to musi być on. Tylko jak się wydostał. W tym momencie podeszła inna kobieta niż ta wcześniej. Wyciągnęła tobie knebel. I o dziwo zaczęła mówić zrozumiale dla ciebie.

- Co robiłeś w szpitalu? Ilu was jest? Skąd się wziąłeś ?-

Spojrzałeś w tym momencie, w miejsce gdzie widziałeś Cywila. Go już tam nie było. A kobieta czekała na odpowiedź.

Postacie otaczające gracza:

- Wrogie: ?

- Neutralni: ?

- Przyjaciele:1 ( Dymitr Lebiediew „Cywil” )


Opis Otoczenia:

Wioska wagonów – ponad 60 wagonów towarowych i cystern. Parowozy 10 szt.
Wokół wagonów– Pas bez drzew, tworzący fosę, z zupełnie płaskiego terenu pokrytego śniegiem.
Teren – nieznany.

Strata do Ekwipunku i Umiejętności:
Plecak, buty wojskowe, bagnet M9


-----------------------------------------------------------------------

Warunki pogodowe. Rano -8 stopni w południe -8 stopni wieczorem – 10 stopni w nocy – 13 stopni. W dzień pada śnieg – w nocy silny wiatr.

Dorofei Maslow „Wielkolud”

Chodziłeś po targu szukając okazji. Ale nie miałeś nic do zaoferowania. Więc rozglądałeś się co w ogóle jest w ofercie. Przykuła twoją uwagę licytacja niewolników i ludzi na sprzedaż. Właśnie licytowany był mężczyzna wraz z synem. Wraz z synem to w sumie on stał. Bo licytowano ich osobno. Świat jest podły ale kogo to obchodzi. Byle przetrwać. Nie można pokazać słabości. Była też na sprzedaż dziewczyna, miała może z 14 lat. Była chyba amerykanką. Przynajmniej tak za reklamował ją handlarz. Nie doszło do licytacji jej. Ponieważ sam Bykov z swoimi gorylami, przyszedł i powiedział coś handlarzowi na ucho. Ten przytaknął i machnął ręką by jego ludzie oddali dziewczynę gorylom Rostislava. Jeden z goryli podszedł do ciebie i powiedział byś ją zabrał do apartamentu Bykova. Chwyciłeś dziewczynę swoją wielką łapą. Jej ramię objęła twoja dłoń. Owinęła się jak kajdan. Szarpnąłeś ją mówiąc do niej by szła do ciebie. Coś odpowiedziała ale nie rozumiałeś. Łzy miała w oczach. Czułeś jak ta nastolatka drżała. Nawet przez twą swoją gruboskórną dłoń odczuwałeś tętno. Łzy spływały tobie na dłoń.


Postacie otaczające gracza:

- Wrogie: 2

- Neutralni: 90 ( Ludzie kręcący się po okolicy, w mieście, po kasynie)

- Znajomi -10 (Taras Lavrov „Solo”, Ruslan Sozonov „Rusla”, Genghis Artemiev, Yegor Istomin, Thaddeus Afanasyev, Kondrat Ponomaryov, Yaroslav Korovin, Rostislav Bykov, Timothy Vinogradov, Anton Yuriev)

- Przyjaciele:1 (Fedot Yermakov)

Opis Otoczenia:

Budynek murowany.- Wieżowiec 30 pięter z czego 20 tylko aktywnych. Stan stabilny. Podziemny parking cztery kondygnacje w dół. Schody sprawne. Zasilanie aktywne. Trzy piętra z salami do gier. Dziesięć pięter z apartamentami. Jedno piętro dra personelu. Jedno piętro dla Rostislava Bykova. Jedną piętro na cele i pomieszczenia tortur. Jak i jedna kondygnacja w dół z parkingu. Cztery piętra z wstępem wzbronionym. Trzy kondygnację w dół parkingowe. Przeznaczone na handel (targ).

- Trzy piętra z salami do gier (dostępne) – dużo stolików do gier różnych typów. Kilka stolików do gry w bilard.
- Dziesięć pięter z apartamentami (Brak dostępu).
- Piętro dla personelu (dostępne) – łóżka dość wygodne, szafki na ubrania z drewna, ubikacja, wanna, dostęp do wody i jedzenia.
- Piętro dla Rostislava Bykova (Brak dostępu)
- piętro na cele i pomieszczenia tortur (dostępne) – Osobne pokoje. Metalowe drzwi. Krzesła i stoły przymocowane do podłoża.
- Cztery pietra w wstępem wzbronionym (Brak dostępu) - ?

Wokoło budynku
(Miasto Lenigrad-Rostislava) – Szeroka trzy pasmowa ulica jak i duży parking przerobiony na nowe miasto. Rozciąga się aż pod budynek. Nie daleko jeszcze dwa niegdyś identyczne budynki. Jeden stoi do 18 piętra (stan niestabilny), Po drugiej stronie bloki osiedlowe (stan stabilny), pochłonięte przez miasto.

Teren
– Płaski, zabudowany, gruzy.

- ogólnie – Miasto postawione w dzielnicy blisko portu. Nikt tam się nie zapuszcza. Za dużo tam mutantów się kręci. Jest jeszcze niedaleko jedno miasto w ruinach Leningradu. Nazywa się Pulkovo. Jest to miasto postawione na lotnisku. Dość mocno chronione. Jest tam około 100 mieszkańców. A przewija się dziennie około 30 ludzi. Resztę ruin jest niezbadana. Ale są szlaki znane i mniej znane.


------------------------------------------------------------------------


Warunki pogodowe. Rano 8 stopni w południe 13 stopni wieczorem 7 stopni w nocy 6 stopni. W dzień słońce – w nocy duszno i sucho.




Niebieskie zakreślenie miasto zrobione na obrzeżach ruin. Strzałka czarna kryjówka postaci. To co niezakreślone ruiny starego miasta.


Klaus Bauer „ Sprężyna”

Wlazłeś na dach niższej kondygnacji swojej kryjówki i…., …….i gówno było widać. Dosłownie w tego słowa znaczeniu. Miasto które było przed twoją kryjówką zasłaniało ruiny. Widać było jedynie most po prawej stronie budynku który zająłeś. No nic ale co można zobaczyć jak przed twoim budynkiem stoją większe budowle. Natomiast z drugiej strony widać było wodę. Pływające w nim ciała. Unoszące gnijące i napęczniałe od gazów. Rano sprzątacze je usuną. Łowią je w sieci i ciągną na środek portu tam polewają jakąś mazią i podpalają. W ten sposób likwidują bardzo szybko ciała. Inaczej wróciły by tu z przypływem. A tak stają się cięższe i opadają na dno. Jak się tak przyjrzeć tym ciałom to wyglądają jak Orki. Napęczniałe i śmierdzące. Było ich może z 100. To wina dzisiejszego przypływu. Emigracja śmierdzących ciał. Witamy w porcie. Ehh do jutra z śmierdzącymi gośćmi. Zszedłeś z dachu bo i po co miałeś tam dłużej siedzieć. Pochodziłeś po budynku. Ale warto było iść na miasto. Przecież to tylko po drugiej stronie ulicy dwupasmowej. A i może się pozna kogoś ciekawego. Zaraz po drugiej stronie stał budynek rady, ale kawałek dalej był bar.

Postacie otaczające gracza:

- Wrogie: ?

- Neutralni: około 70 ludzi, 30 zwierząt

- Znajomi : brak

- Przyjaciele: brak

Opis Otoczenia:

Budynek kryjówki – oddzielony budynek. Siedmiopiętrowy, murowany. Cały budynek opuszczony. Nad samym wybrzeżem. Prąd brak. Woda bieżąca brak. Zajmujesz ostatnie piętro. Reszta pięter pusta zdewastowana i ograbiona. W twojej kryjówce bezpośrednio znajdują się : Ławka, stół, krzesła 4 szt, stół z imadłem, lampka nocna, łóżko – (wszystko drewno oprócz lampki ). Na piętro dostajesz się drewnianymi schodami.
Wokoło budynku – z jednej strony woda, z trzech ląd (asfalt ), parking, dwupasmówka za nią miasto.
Teren – zabudowany, woda, ruiny.
- ogólnie – płaski, oddzielony wodą 35%. Brak drzew i roślinności. Ruiny ponad 89%.


------------------------------------------------------------------------


Warunki pogodowe. Rano 1 stopni w południe 0 stopni wieczorem -1 stopni w nocy -2 stopni. W dzień słońce– w nocy deszcz.

Arkin Huntstone „Karolczaneq”


Stockenhauser – Niemcy-

- Ręce do góry i ani kroku bo kurwa zastrzelę !- krzyknąłeś dość stanowczo, a jednak mężczyzna się roześmiał.
Co w tym takiego śmiesznego nie wiadomo. Może był idiotą albo dostał na łeb. Tak na pewno nie był normalny. To znaczy tak sądziłeś. Nadal z śmiechem w głosie powiedział:

- Może odłożysz broń? Co? – Henk nie stój tak załatw skurwiela!
- Jak tylko skończył tą wypowiedź poczułeś uderzenie w tył głowy. I straciłeś przytomność.

Obudził cię ból głowy. Oprócz bólu od ciosu w tył, bolała cię głowa z powodu napływającej krwi do mózgu. Świat widziany do góry nogami może i coś pięknego, ale nie w dzisiejszych realiach. Widziałeś super market w którym byłeś. Jak i dom w którym się ukrywałeś. Taaaak, bimbałeś do góry nogami i okręcałeś się oglądając wszystko w okuł. Wisiałeś na drzewie. Może tak na wysokości 5 metrów. Gościa w którego celowałeś też widziałeś jak i resztę grupy. To ta sama grupa która była w twojej kryjówce. Była między nimi kobieta. Trzymała twoją spluwę. Spojrzała na ciebie i zaczęła ci dogadywać machając i celując do ciebie właśnie z twojego M-9.

- Co tam śpiąca królewno.- wymachiwała w twoją stronę bronią.

- Walnę go! Co? – zagadała do tego w którego celowałeś w sklepie.

- Zostaw gnoja! Szkoda amunicji! Damy mu szansę! – I opuścił ciebie na wysokość 4,5metra.

- No to śpiąca królewno czekaj na swojego księcia! W tej bajce mają cztery łapy! – Powiedziała kobieta i śmiejąc się odeszli.

No żyłeś puki co. Twoja lekkomyślność spowodowała taką sytuację. Ale żyłeś. Zanim skończyłeś przemyślenia usłyszałeś warczenie psa jak i szczekanie. Po nie całej minucie było ich już więcej. Zaczęły podskakiwać jeden przez drugiego. Czułeś ich podmuch z mordy gdy wyskakiwał na wysokość 4 m. Blisko. Nie kiedy między sobą się gryzły, ale tylko chwilę. Bo wracały do ciebie. Najgorszy był owczarek który wyczaił że skacząc na pień i odbijając się jest bliżej twojej twarzy. Przybiegł też następny, coś taszczył z sobą. Kurw…nie mogłeś uwierzyć on taszczył rękę ludzką. Obgryzał ją. Śmierdzącą już podgryzaną dłoń, kawał przedramienia i barku. Jak czegoś nie wymyślisz to, albo w końcu któryś cię dorwie, albo zdechniesz z powodu ciśnienia wewnątrz czaszkowego spowodowanego wpływaniem krwi do mózgu. I jak tu powiedzieć żyć nie umierać. Biłeś się z myślami. Ale nie miałeś umiejętności cyrkowca.

Postacie otaczające gracza:

- Wrogie: bezdomne psy, żywe trupy, mutanty.

- Neutralni: ?

- Znajomi : brak

- Przyjaciele: brak

Opis Otoczenia:

Budynek kryjówki – ?

Wokoło ciebie
– mały parking, ulica dwukierunkowa, dużo domów i ruin, sklep i twoja kryjówka.
Teren – Zabudowany, ruiny, plaski, zagajniki 30%, krzaki, drzewa.
- ogólnie – dużo domów (około 90 budynków) – dachy spadziste w przeważającej liczbie, nienaruszonych. Kilka ruin. Większość aut to wraki. Nie daleko kilka super marketów. Dużo podwórek z płotami.

Strata do Ekwipunku i Umiejętności:
- Kapelusz , Kurtka ocieplana, plecak, Pistolet M-9 i amunicja, Ocieplane spodnie, Nóż duży, Bluza, Buty, skarpetki, scyzoryk zwykły, pasek do spodni, manierka

Pozostały Ekwipunek:
Lina 5 Punktów


---------------------------------------------------------------------


Warunki pogodowe. Rano -20 stopni w południe -30 stopni wieczorem -32 stopni w nocy -43 stopni. W dzień słońce, mróz arktyczny – w nocy opady śniegu.


Afanasij Sokołow

Przeszliście spokojnie 15 km. Cel już praktycznie, tuż, tuż. Szliście przełęczą gdy chrupanie i skrzypienie białego puchu, zagłuszył huk i jazgot. Sekundę po nim krzyk Methodius Kharlamov. Trafił na pułapkę na niedźwiedzia. Noga która właściwie utkwiła była prawie przecięta. Śnieg szybko zaczął robić się czerwony. Methodius miotał się jeszcze chwilę. Potem zemdlał.
Mróz powinien zamrozić kończynę. Ale śnieg powodował szybsze ubywanie krwi. Pułapka musiała być rozstawiona nie dawno. Ale kto by ją rozstawił? Pytanie w myślach nie zostało bez odpowiedzi długo. Rozniósł się huk wystrzału. W tym momencie wszyscy padli na śnieg. Ale jeden z was zrobił to wolniej. Najpierw spadając na kolana. A potem twarzą w śnieg. To był Gore Voronov. Dostał w klatkę. Co u licha się dzieje. Czy już naprawdę trzeba się kryć wszędzie nawet tu na tej ziemi zamarzniętej i niesprzyjającej. Jeszcze teraz to. Nie wiadomo kto i skąd strzelał. A nawet ilu ich jest. Sam czy z kimś. Niedaleko było wgłębienie gdzie można było by się schronić. Ale co dalej…


Postacie otaczające gracza:

- Wrogie: ?

- Neutralni: ?

- Znajomi :,Proclus Biryukov, Methodius Kharlamov, Vladimir Bezrukov, Gore Voronov

- Przyjaciele: Siergiej Borodin

Opis Otoczenia:

Budynek kryjówki – Brak
Teren – górzysty, zalesiony, przełęcz jedyna droga do miasta duchów.
- ogólnie – Syberia, najbliższa miejscowość około 5 km na wschód.

Dodatek do Ekwipunku i Umiejętności:
Siergiej, Vladimir i Gore – palety śniegowe: + 10% Morale, + 10% Wytrwałość.

Afanasij Sokołow-rękawice grube: +10% Wytrwałość, +2 Morale i Przetrwanie (Tabela).
- oprawienie zwierzyny: +1 zdobywanie jedzenia, +1 Morale(Tabela).

Siergiej Borodin
– zabicie Rysia: +2 Łowiectwo, +1 Karabin (Tabela).



------------------------------------------------


Warunki pogodowe. Rano -0 stopni w południe 1 stopni wieczorem -2 stopni w nocy -3 stopni. W dzień i w nocy mróz.


Frederic Lanneugrasse „Angélus”


Hel – praktycznie nietknięta ziemia. No oprócz tajnej bazy w głębi cyplu. Dotarłeś do nie ale widok był dość nieoczekiwany jak na tak długą wędrówkę. Tłukłeś się do niego przez trzy miesiące. Przez różne boczne tereny mniej sprzyjające dla człowieka. A teraz to, już nie masz celu w życiu. Miałeś nadzieję zastać tu chodź swoje dowództwo. Ale widząc kilkaset kraterów po rakietach UGM-109C TLAM-C z głowicą konwencjonalną. Straciłeś nadzieję na lepsze jutro. Kratery może i nie wielkie ale skutecznie skróciły cypel Helski. Kratery były zalane wodą i wypełnione zdechłymi rybami. Które widać nie smakowały nikomu. Ruszyłeś w drogę powrotną. Stroniąc od dróg trafiłeś na starą chale. Była to właściwie wiata metalowa przerobiona na fabrykę. W środku były pomieszczenia do przerobu ryb. Ale ktoś wszystko ładnie oczyścił i ograbił. Zmierzch niedługo. Może i ponuro i nadal śmierdziało rybami ale jest dach nad głową. Tylko czy jest bezpiecznie. Po rozejrzeniu się trafiłeś na długie rurki metalowe. Łańcuch i stalową linkę. Klucz plaski 32”<->28”. Koło zębate 24”.

Rozłożyłeś się w pomieszczeniu biurowym. Jak tu zasnąć. Nauczyłeś się tak od razu nie zasypiać, ktoś kto ciebie mógł zobaczyć odczeka chwilę i zaatakuje. Jeżeli po czasie nikogo nie będzie słychać znaczy że nikt ciebie nie widział. Przynajmniej cywil. Wojskowi mogą przeczekać do świtu.

Postacie otaczające gracza:

- Wrogie: ?

- Neutralni: brak

- Znajomi : brak

- Przyjaciele: brak

Opis Otoczenia:

Budynek kryjówki – Metalowy z cienkiej blachy falowanej, okna z siatką na wysokości 3,5 metra. Kilka pomieszczeń. Jedno biurowe. Kilka łączonych. Szatnia. Większość pusta. Jedno wejście, dwie większe bramy przelotowe.
Wokoło budynku – Las mieszany, zagajniki,
Teren – drzewiasty, płaski.
- ogólnie – jedyna droga w głąb lądu jak to na cyplu. Dwie drogi. Bardzo wysoki poziom widoczności z daleka.


-----------------------------------------------------------------------


Warunki pogodowe. Wieczór -1, deszcz z śniegiem. Noc 0 odczuwalne -1. Rano 1. Słonecznie w dzień.


Piotr Piotrowski


Czy to szczęście, czy umiejętności i spryt. Kogo to właściwie obchodzi. Żywe padliny przeszły obok wraku w którym się ukrywałeś. Zanim jednak przeszły czułeś jak serce coraz szybciej bije i nie mogłeś zapanować nad oddechem. Ale przeszli. Pytanie czy są już na tyle daleko by wyjść. Bagażnik zatrzasnąłeś od środka. Wyjścia były dwa. Albo wydostać się szukając po omacku linki do otwierania bagażnika. Drugi to wejść do środka przez tylne siedzenia wywalając półkę. Zanim to zrobiłeś nasłuchiwałeś czy aby nie słychać nikogo w pobliżu. I coś było słychać ale nie szemrało, nie skomlało i nie charczało. Co to było….

Postacie otaczające gracza:

- Wrogie: ?

- Neutralni: ?

- Znajomi : brak

- Przyjaciele: brak

Opis Otoczenia:

Wrak pojazdu Ford sedan – bagażnik.
Wokoło ciebie
– Nie daleko dom. Pełno wraków.
Teren – płaski, małe wzniesienia.
- ogólnie – droga z wrakami, jeden dom, dwie autostrady przecinające się.

Dodatek do Ekwipunku i Umiejętności:
Ukrycie się: +1 Maskowanie, +10% Zaradność, +5% Szczęście.




-------------------------------------------------------------------------
 

Ostatnio edytowane przez Nasty : 05-03-2013 o 00:08.
Nasty jest offline