Grecja. Teby. W podróży maj 1990 roku
Blask. Wszechogarniające światło.
Anna stała w pełnym słońcu.
Cyprian w cieniu czytał. Milczeli. Słowa nie były potrzebne. Słowa są niedoskonałe. Nie oddają prawdziwych myśli i uczuć. Słowa fałszują rzeczywistość. Zaczęli rozmawiać.
Anna Współkochać przyszłam nie współnienawidzić. Cyprian Jeśli chcesz kochać, kochaj ich w Hadesie
U mnie nie będzie przewodzić kobieta Anna Kato nie musi oznaczać tylko Hadesu.
To słowo ma jeszcze inne znaczenia. Cyprian Czyli co okazuje się, że słowa są niepewne,
ich znaczenia chwieją się,jak drzewa na wietrze.
Kruszą się jak skały i budynki. Język faluje i ciągle się zmienia. Anna Kubiak tłumaczy kato jako zejdź w dół.
„Więc zejdź, gdy trzeba kochać, w dół. Tych w dole
Kochaj” Cyprian Zeszłabyś w dół? Anna Już to zrobiłam. Nie widzisz, że blask gaśnie.
Kiedy będzie trzeba zejdę jeszcze niżej.
Znowu milczeli.
Cyprian przytulił Annę. Tylko gesty nie kłamią. Kiedy kogoś przytulasz to po prostu to robisz. Ciało wie o wszystkim pierwsze i prawie nigdy nie kłamie.