Hakoon nie wiele myśląc rzucił się do walki. Ciął i rąbał torując sobie drogę do największego stworka i przy okazji mrucząc:
- Ulala...Hakoon topór fajny ma....Hakooon dzielny dzisiaj jest...mrówek życia kończy kres...
Nie bacząc na wielkie niebezpieczeństwo Khazad ruszył do walki. Nie patrzył na rany, krew po prostu szedł do przodu chcąc zaciachać największego mrówka.
__________________ Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-) |