Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-03-2013, 15:20   #92
Panicz
 
Panicz's Avatar
 
Reputacja: 1 Panicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Pan Błysk Zobacz post
Co do reszty wypowiedzi panicza Panicza. Jeśli słyszę, że sąsiad bije żonę to jasne, że dzwonię na policję.
Bardzo się cieszę, że masz szlachetne serce. Jednakże cóż by to mogło zmienić w szerszej perspektywie, czy powstrzyma zjawisko? A jednak suma takich działań i społeczne uświadomienie przyczyni się - prędzej czy później - do drastycznego spadku przemocy domowej.

Cytat:
Na dzieci w afryce nie wysyłam kasy bo znacznie gorzej mają dzieci w naszym kraju ale, że nie jest to temat popularny więc się im nie pomaga tak bardzo. Poz tym biedne dzieci w afryce mają bardziej fotogeniczną biedę kiedy stoi takie zagłodzone z jakąś starą butelką po wodę.
Jeśli wchodzić na makro poziom oceny to raczej wątpię w tą porównywalność sytuacji polskich i afrykańskich szkrabów, ale mniejsza o to. Nie neguję, że epatuje się tymi wizerunkami w konkretnych celach, ale do rzeczy. Zatem jak kupisz sobie Danonka czy klikniesz na Pajacyka, a nawet wrzucisz księdzu do puchy 2,50 to uratujesz jakiekolwiek dziecko od biedy? Ba, nie starczy mu nawet na obiad. Jak to tak?

P.S. No chyba nie trzeba iść w tym kierunku, ogarniasz, że palnąłeś głupotę i masz świadomość, że działania społeczne należy raczej oceniać w szerszej perspektywie niż mojej, Twojej i nawet naszego całego osiedla.

Cytat:
Co do zwierzątek to może i więcej wegan jest na świecie ale czy sądzisz, że dzięki temu ocali się jakiekolwiek zwierze rzeźne? Po prostu zmniejszą hodowle ale to niczego na dobrą sprawę nie zmieni. Sposoby transportu i uboju pozostaną takie jakie były.

A jeśli jakimś cudem wszyscy zostaną weganami to najzwyczajniej w świecie kilka gatunków zwierząt rzeźnych przestanie istnieć. Nikt ich nie wypuści, żeby sobie radośnie na trawce kicały a nawet gdyby to w tej chwili nie są w stanie przetrwać bez pomocy człowieka.
Sądzę, że skoro jest więcej wegetarian to nie będzie się owych zwierzątek mnożyło na potęgę tylko po to, żeby po nasyconym cierpieniem żywocie zatłuc. Nie jest możliwe naturalnie wypuszczenie ogromnych hodowli na pola, niech żyją sobie w zdrowiu i pomyślności! Będzie jednak możliwe przyczynianie się do tego, by "zło", jeżeli wg oceny moralnej możemy tak zakwalifikować przyczynianie się do cierpienia zwierząt nie było w nieskończoność mnożone.

Druga rzecz to fakt, że wegetarianizm to dla zdecydowanej części tejże populacji nie tylko wybór smakowy, ale też moralny właśnie, więc ich decyzja przekłada się na poziom działań politycznych, społecznych itd. I tak, zwierzęta z rzeźni (nie tylko koniki na włoskie kanapki) skupuje się, a jeśli śledzisz ustawy to zauważyłeś zapewne, jak zmieniają się przepisy na przestrzeni dekad odnośnie możliwości testowania kosmetyków na zwierzętach, form uboju, przewozu i jeszcze parę.

I na koniec, jeśli popyt spadnie na tyle, że faktycznie nikt tych zwierzaków trzymać nie będzie, żeby gonić je na rynku to git. Gatunki przetrwają akurat na pewno pod opieką tych, którzy będą mieli ochotę takiej opieki się podjąć, choć pewnie w mocno okrojonej formie. Z drugiej strony na pewno w formie bliższej naturalnemu porządkowi, niż obecnie, kiedy są niemalże wyrabiane taśmowo.

Co do cielęciny to chodzi o proces produkcji, ale wierzę, że pojęliście tę enigmę stojącą za moją wypowiedzią.
 
Panicz jest offline