Kayle wcale nie miał mniejszej ochoty uciec i zapaść się gdzieś pod ziemię.
Chwycił brzytwę i rzucił się na ćpuna. Chciał mieć to jak najszybciej za sobą. Pchnął go wolną dłonią w pierś i naparł na niego z całej siły, przyciskając do ziemi, a drugą wbił mu brzytwę w bok. Tutaj już nie używał całej siły. Chciał przestraszyć, a nie zabić
- Mam teraz dwie możliwości. Albo zapłacisz i po prostu jeszcze cię skopię, albo będę musiał cię zabić. - wywarczał Kayle.
Ostatnio edytowane przez Arvelus : 09-03-2013 o 13:35.
|