Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-03-2013, 21:28   #5
Endymek
 
Reputacja: 1 Endymek ma wspaniałą reputacjęEndymek ma wspaniałą reputacjęEndymek ma wspaniałą reputacjęEndymek ma wspaniałą reputacjęEndymek ma wspaniałą reputacjęEndymek ma wspaniałą reputacjęEndymek ma wspaniałą reputacjęEndymek ma wspaniałą reputacjęEndymek ma wspaniałą reputacjęEndymek ma wspaniałą reputacjęEndymek ma wspaniałą reputację
Njord & Sogarr

Sogarr biegł z całych sił. Noc była ciemna, ledwo widział gdzie podąża. Mimo to nie zwalniał, musiał ich ostrzec, chciał im pomóc. Potknął się o wystający korzeń, a upadając rozciął sobie lewą dłoń. Gorąca krew zaczęła spływać na śnieg. Wszystko go bolało, jednak on się podniósł i ruszył dalej przed siebie. Musiał, wiedział, że musi. Po kilku sekundach wpadł na mała polankę. Zaczął się rozglądać, gdy nagle usłyszał za sobą szept
-Yaaaath.......
Bohater otrząsnął się. Serce biło mu jak oszalałe. Cholera, musiałem przysnąć. Przeciągnął się i wstał, żeby się rozejrzeć. Noc była spokojna. Jasny księżyc, który niedawno wyłonił się zza chmur oświetlał dużą część lasu. Nie zauważył nic niepokojącego. Milven leżał skulony pod drzewem, a Njord smacznie chrapał. Po upewnieniu się, że wszystko w porządku Sogarr odszedł na stronę, aby załatwić swoją fizjologiczną potrzebę. W oddali słyszał wycie wilków. Zaczął zastanawiać się nad swoim snem. Mam nauczkę, żeby nie zasypiać na wartach. Wreszcie postanowił obudzić olbrzyma, aby ten go zmienił..

***

Kolejne dwa tygodnie podróży minęły im bez większych komplikacji. Po drodze napotykali same opuszczone wioski.
-Kiedy będziemy na miejscu, co? - zapytał Milven
-Półtora, maksymalnie dwa miesiące – odpowiedział Kowal
-To strasznie długo, nie? Chciałbym już dołączyć do armii, żeby bić czarnych, tak.
-Spokojnie, jeszcze się nawalczysz chłopcze – Półgigant poprawił swoją torbę. -Sogarze, mógłbyś wybrać się na polowanie, przydałoby nam się coś do upieczenia.
-Zobaczę co da się zrobić.
Yash'a co noc nawiedzał ten sam sen.. Historia ciągle się powtarzała, jednak on nie wiedział o co chodzi. Za każdym razem budził się zdyszany.
Po kilkunastu kolejnych milach, kiedy słońce znajdowało się już na zachodzie i powoli znikało z horyzontu trójka bohaterów zatrzymała się, a mężczyzna w drewnianej masce, która zakrywała pół twarzy zapuścił się w las. Njord i chłopak naszykowali miejsce do spania i rozpalili ognisko.
-Nie mogę się już doczekać, żeby zobaczyć zamki na południu – zaczął Milven. - Podobno nie da się ich spalić, ani zdobyć, nie?
-Skąd mam wiedzieć, całe życie spędziłem tutaj.'
-Jak już zdobędziemy ziemie klękaczy, to wezmę dla siebie jakiś zamek, ukradnę do niego kobietę. Ciebie też mogę zaprosić, tak.
-Dziękuję – odpowiedział olbrzym, jednak myślał całkiem o czymś innym. Słyszał wycie. Coraz głośniejsze, co zaczęło go martwić.
-Albo pójdę.....
Młodzieniec przerwał, bo z lasu wyłonił się Yash, ciągnąc za sobą masywnego dzika.
-Mmmmm Sogarr upolował dużo mięska, tak – cieszył się.
-Widziałeś coś podejrzanego po drodze? – zapytał Njord i dotknął swojego naszyjnika. -Niepokoi mnie......
W tym momencie otoczyło ich sześć czarnych wilków. Kowal zerwał się i złapał za swoją maczugę. Bestie obnażyły kły i rzuciły się do ataku....
 
Endymek jest offline