Ocho, ale was ruszyło.
Flaki to jeszcze nie horror, a odraza to jeszcze nie strach.
Wielu ludzi myli pojęcia.
Gore, jeśli dobrze pamiętam, tyczy się tylko i wyłącznie krwi, flaków i mięcha i mniej czy bardziej nowatorskich metod oprawiania i porcjowania tychże. Dla mnie żaden horror, no chyba, że akurat jestem po obfitym posiłku.
Inna sprawa - pytanie postawiłeś dziwnie. Lepiej ścianę pomalować na czarno, czy na biało...? A przecież już samych odcieni szarości jest... Dużo.
Dobrego porno też nie robi się samą golizną (czyli, jak to określam, mięsem), ale też 2 godziny gry wstępnej w postaci głębokiej i wieloznacznej rozmowy o sensie życia podbudowanej cytatami zasięgniętymi ze współczesnych traktatów filozoficznych też nie jest dobre.
Czyli znaj proporcjum, mocium panie. Właściwe dla docelowej grupy odbiorców, oczywiście... A że mięcho zawsze się sprzeda, bo to każdy rozumie...
Wypowiedział się Somek, swoisty fan przeróżnych tworów o zombie, które jednak z rzadka okazują się horrorami. Dziękuję za uwagę.
__________________ Cogito ergo argh...! |