Dobre efekty daje odpowiedni, ale krótki "przebłysk" gore w scenach opartych na napięciu i niedopowiedzeniu. Pokazany przez moment obraz, coś co bohater zobaczył przez moment tylko gdy światło na chwilę rozbłysło i zgasło.
Podobna rzecz na przykład, o ile pamiętam, była w "Siedem" - dużo skradania, ciemności, latarki, śledzenie ducha a tu nagle - bach - zdjęcie co bestia zrobiła z kobietą za pomocą wykonanego przez siebie narzędzia.
Czyli - potrawa z horroru o tym, czego nie widać - i gore jako przyprawa, ale nie składnik dania.
__________________ MG: "Widzisz swojÄ… rodzinnÄ… wioskÄ™ potwornie zniszczonÄ…, chaty spalone, swoich
znajomych, przyjaciół z dzieciństwa leżących we własnej krwi na uliczkach."
Gracz: "PrzeszukujÄ™. " |