Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-03-2013, 23:05   #283
Panicz
 
Panicz's Avatar
 
Reputacja: 1 Panicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał secutor Zobacz post
secutor - Zgadza się.
Które odrzucić a które przyjąć?
Gdzie jest granica?
Granica zawsze jest umowna, wynika z kulturowo zakorzenionego zdrowego rozsądku. Możesz zatem teorię, że Zeus zsyła pioruny traktować jako całkiem możliwą, bo niepodważalną, ale nie dziw się, że będziesz traktowany jako nawiedzony pseudosceptyk (a nie sceptyk).

Cytat:
secutor - Skąd wiesz? Probowałeś?
"Zagiąć" ich nie jest tak trudno jak myślisz.
Ale udowodnić gdy ida w zaparte, owszem
Nawet jesli masz racje, możesz przegrać w sadzie.

Ty możesz mieć racje, ale oni mają władze.

Rozumienie jest dla wszystkich.
I możliwości umysłu takie same.
Nic nie stoi na przeszkodzie żeby wyrobić sbie wlasne prywatne zdanie
(sory za rym )
Obawiam się, że "zagiąć ich" można, ale raczej nie z perspektywy leśnych duszków i wróżek tylko samej nauki właśnie. To "zaginanie" odnosi się jednak w większości przypadków do konkretnych zjawisk i teorii, a nie całego systemu myślowego.

Owszem, każdy ma zdolność rozumienia jako definiującą człowieczeństwo, ale nie znaczy to, że wszyscy mają takie same zdolności w dochodzeniu do "prawdy" wg Twojej jej definicji (tj. jak rozumiem racjonalnego wnioskowania).


Cytat:
secutor - Makro świat, jest odbiciem mikro świata.
Są wspólne zasady dla wszystkiego.
Jedna rzeczywistość, nie dwie, weryfikuje wszystko.

Piszesz o braku wiary w zmysły.
Ja pisze o odrzuceniu wiary.
Wtedy pozostajesz sam na sam, ze swoimi zmysłami....
Albo rozwiniesz potęcjał albo przegrasz.
Czy zwątpisz że trawa jest zielona?
Czy uwieżysz że zwariowałeś, tylko dlatego bo odstajesz od ogólnie przyjetej normy?
Maszeruj albo zdychaj, życie nie będzie się z nikim patyczkowało.
Ewolucja postepuje caly czas.
To jeszcze nie koniec.
Jej koniec nigdy nie nastepuje.
To co znacie, nie jest celem ewolucji, jest stanem przejsciowym.

Wąska specjalizacja, ogranicza wszechstronność.
Mhm. Chodzi mi o to, że wg Twojej logiki kwestionowania wszystkiego naturalną konsekwencją jest zakwestionowanie zdolności pojmowania zmysłowego. Nie jesteś w stanie "wyjść poza siebie", a nigdy nie poznajemy rzeczywistości per se tylko ją interpretujemy. Ergo nie masz żadnego potwierdzenia na to, że cokolwiek, co Cię otacza jest prawdziwe czy że w ogóle istnieje w takiej formie, w jakiej sądzisz, że jest.

P.S. Ewolucja nie ma "celu". No i oprócz tego strasznie bełkotliwy ten "manifest", wybacz.

Cytat:
secutor - Dyskuja jest otwarta, a przemilczany problem nie znika.
Prawda jest wieczna, jej dlugość, nieskończoność i jej dzwigni nie podważysz żadną mniejszą miara, a najwyżej zrównasz się z nią.
Inaczej: Prawda sama się broni.

Cohen, fakty są takie że NIE wiadomo jak wymarły dinozaury.
Okej, to z jednej strony karty tarota i wróżbici, których istnienia nie podważymy, a z drugiej przyjmujesz, że istnieje coś takiego, jak obiektywna prawda. Napisz zatem - może bez patosu, w miarę definicyjnie - co to jest dla Ciebie ta PRAWDA i jak możemy ją osiągnąć.



P.S. Co do dinozaurów... Nie wiadomo, choć są teorie mniej i bardziej prawdopodobne. Nie wiem czemu ma służyć ten przykład? Ma zapanować kompletny egalitaryzm teoretyczny i teorię o uderzeniu meteoru mamy przyjmować na równi z taką, że przylecieli kosmici i wybili wielkie gady, żeby wyhodować sobie człowieka?
 
Panicz jest offline