Podróż do Gdańska bardziej wkurzyła Piotra niz go uspokoiła. Prawda była bolesna - oto wylądował w nieznanym sobie mieście, pracując dla ruskich. Jakby tego było mało miał okraść dziecko. "Świat jest popierdolony" pomyślał wsiadając do taksówki.
*
Kurwa - przeklnął Piotr wysiadając z taksówki. "Piedolony chuj" pomyślał o taksówkarzu "to znaczy spoko gość, ale jednak chuj że wziął tyle kasy za kurs". Piotr nie mógł przeboleć wydanej kasy.
I wtedy stał się piedolony cud. Do klinki weszła Sobolewska z dzieciakiem. Co prawda pierścienia nigdzie nie było widać, ale i tak była okazja przyjrzeć się kobiecie. "Nie kulawa foka" stwierdził gapiąc się na jej tyłek. A potem niewiele myśląc wszedł za nią do klinki. "Zawsze mogę powiedzieć, że się źle czuję i potrzebuję lekarza" uspokoił sam siebie. "Nic lepszego nie wymyślę..." |