Post jest. Kilka dni później. Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia - przynajmniej tam
W Waszych postach chciałbym, poza ewentualnymi retrospekcjami i tym podobnymi kwestiami z podróży już opisanej, plany na pobyt w Bodajbo.
Bodajbo to spora miejscowość. Taka gdzieś na kilka tysięcy osób. Są tutaj hotele, jest stacja pocztowa, garnizony wojskowe - ze dwa albo i trzy. Jest nawet ... kino. Są oczywiście i sklepy - ceny dość wygórowane. Są zakłady pracy: odlewnie, kuźnie i tartaki oraz stolarnie. Są zakapiory wszelkiej maści i nacji. Ludzie są opryskliwi, nieuprzejmi i mrukliwi.
W hotelu, klasy "jednogwiazdkowej" można jednak dostać i ciepłe łózko (po spaniu w namiocie czy saniach na -30 kilkustopniowym mrozie) to wręcz nieprawdopodobny luksus. Można też, za sporą opłatą, zagrać sobie wody i wziąć gorącą kąpiel.
To tyle, jakby coś - pytajcie.
Jak się uda, posty do piątku. A ja w sobotę pojadę dalej