Zadowolona z siebie stanęła przed orkiem z uśmiechem od ucha do ucha i rękami opartymi na biodrach. Uwielbiała te momenty, kiedy wydawało jej się, że moc zesłana przez Lwa jest imponująca. Pobłogosławiła w myślach swojego Pana, po czym spojrzała na orka, który z typowym dla siebie wyrazem twarzy najwidoczniej na nią czekał. To także jej się spodobało, taki duet, w którym ona będzie mózgiem, a on silnym wykonawcą. Co prawda trochę się go bała, bo jednak trudno było wyobrazić sobie co myśli i czy za chwilę nie postanowi przyłożyć jej w głowę i zaciągnąć do jaskini, ale w sumie sprawiał wrażenie dość łagodnego, mimo ostrych rysów twarzy.
- Dzięki, że na mnie poczekałeś. To było miłe- powiedziała, ciepło się do niego uśmiechając. - Tamten elf poszedł dalej i mówił jakieś podejrzane rzeczy. Nie ufałabym mu.- stwierdziła bardziej do siebie niż do Shara.- Chodźmy po tego krasnoluda.- dodała, idąc przodem z powrotem do miejsca, gdzie ostatnio widziała krasnoluda. |