- Głupi pojeb - kobieta mruknęła cicho pod nosem, patrząc na łepetynę guślarza leżącą tuż przy jej stopach. Krew Kurta wydawała się czarna w nienaturalnym, błękitnym świetle. Kopnęła głowę i z przyjemnością patrzyła jak zatacza łuk w powietrzu i ląduje po przeciwnej stronie pomieszczenia, rozsiewając dookoła krwawe bryzgi. Nagle stężała, słysząc kroki na schodach. Ścisnęła mocnej rękojeść miecza i stanęła w drzwiach w pozycji obronnej, wytężając wzrok by dostrzec to, co zbliżało się w ciemności. |