Wydaje mi się, ze ciężko będzie zebrać taką grupę... W zasadzie to widzę same problemy... zgranie miejsca, terminu, charakteru wyjazdu, etc to jedna strona medalu. Olanie żony i dziecka i zajęcie się graniem to druga - w końcu urlop bierze się po to, aby poleniuchować i spędzić go z rodziną...
Moim sposobem na "wygranie się" są wyjazdy weekendowe. Raz na kilka tygodni umawiamy się ze znajomymi i wyjeżdżamy gdzieś (przeważnie na jakąś lepszą agroturystykę w góry). Wyjeżdżamy w piątek (może nawet biorąc dzień urlopu) i spadamy grać praktycznie non stop do niedzieli południa... To daje się zorganizować w miarę bezboleśnie dla życia rodzinnego... |