Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-03-2013, 19:09   #17
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Yaneks Zobacz post
Zastanawiam się, do jakiej kategorii zaliczyć film Silent Hill. Jest tam krew, groteskowo powykręcane ciała, ale też element zaskoczenia i niedopowiedzenia. Czy jest to w takim razie horror, czy gore? Może ani to, ani to? Nie da się ukryć, że wiele osób doznaje strachu oglądając filmy o tym tytule, pytanie tylko, skąd on się bierze?
Film przygodowy.

Chwila... moment... to Cannibal Holocaust to nie komedia? W sumie nie zrobił na mnie wrażenia i nie zapamiętałem go zbytnio. Dałem 6. Zainteresowałem się tymi zwierzakami, o których pisałaś i spojrzałem na kilka ujęć... no tego żółwia tam załatwiają. Zdarza się. Weselsza (acz gorsza) wersja Cannibal Holocaust to Cannibal Ferox.

No dobra, to napiszę o "gore", które widziałem... albo nie, no bo właściwie nie trafiłem jeszcze na filmy, które na serio by mnie zaszokowały w dobrym sensie - bo czasem jestem zaszokowany "czemu ten gniot ma tak wysoką ocenę" albo "kto dał pieniądze na powstanie tego"... ale to nie o taki szok chodzi. Raczej o ten, który odczuwają niektórzy oglądając Martyrs (żart? panienka dostaje kilka sztuk na ryj, napewno niektórzy zatrzymani na przysłowiowe 4-8 marzą, żeby tylko na tym się skończyło; tylko ostatnia scena przypominała mi to co już widziałem w rzeźni), czy Srpski Film (haha, nagroda dla tego filmu za finezyjnie wykonaną lobotomię mózgu, mózgu lobotomię).

Oglądałem Gurotesuku, ma dość kiepskie sceny pornopodobne, ale całkiem oryginalnie torturował... z drugiej strony mieliśmy Elzę Wilczycę SS - tam z kolei softporno było lepsze niż tortury, choć plus za to, że tak mogły wyglądać eksperymenty niemców na ludziach. Co tam jeszcze... Little Deaths gdzie w pewnym momencie nie było wiadomo czy panienka jest pożerana przez psy, czy może psy robią jej zupełnie coś innego... chyba właśnie zabrakło tego elementu "gore", żeby kamera pokazała dokładnie co się dzieje. W każdym razie ostatecznie została zamordowana przez te psy, ale pozostawiło to pewien niedosyt. Scena ze zbieraniem czegośtam z ciała kogośtam przypominała zbieranie czarnego mięsa w Nagim Lunchu... no, ale przejdźmy dalej... Nazistowscy surferzy muszą umrzeć... żarcik, to nie jest gore, ale warto obejrzeć (nie jest dobry, ale i tak warto). Ludzka stonoga 2 nie zrobiła na mnie wrażenia, a jednak główny bohater miał w sobie coś co robiło z niego kozackiego "tego złego". Mały, gruby i w ogóle się nie odzywał prócz wydawania dźwięków w styly "yiiiyyy", a jednak załatwił masę ludzi i zszył im odbyty z ustami. Frontière(s) niby mógł być dobrym filmem gore, ale to jakiś tani propagandowy śmieć. Oczywiście w tym miejscu nie wspominam dobrych (rewelacyjnych) komedii jak Tucker i Dale kontra Zło, czy Martwicę Mózgu... pozostał jeszcze jeden film ze scenami gore... choć to właściwie nie jest film, a instruktaż "jak sfilmować karuzelę dodając do tego sceny z filmu" - The Incredibly Strange Creatures Who Stopped Living and Became Mixed-Up Zombies!!?

No dobra. TISCWSLaBMUZ był szokując długością nazwy i... no dobra, tym, że był kiepski... a właściwie... może inaczej... był niezły jak na 20 minutówkę, a tragiczny, bo ktoś do 20 minutowego filmu dodał godzinną scenę kręcenia karuzeli i przeplótł jedno z drugim.

A był jeszcze Guinea Pig, ale to w sumie nie film, bo tak jak w Gurotesu-cośtam jest fabuła, dialogi to tak w Guinea Pig nie ma tego. Jest po prostu panienka, nad którą się znęcają. Fikcyjnie i prawdziwie (no bo te robaki to mi się wydaje, że naprawdę po niej chodzą). Guinea Pig może być, gdy w tle sobie włączycie robiąc coś innego - na przykład pisząc przez gg, którego niektórzy z was zaprzestali używać, gdy przenieśli się na portal towarzyski CIA, GRU i Mossadu.

Co tam jeszcze... August Underground to ja postaram się jak najszybciej obejrzeć.

A na koniec miła piosenka.
 
Anonim jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem