Spoko, rozumiem. Postać mam z Mroków. Nie ma problemu jeśli o to chodzi. Ale byle złodziejaszek może zrobić rozrubę w Kauflandzie i rozczłonkować pół marketu "bo wtedy tak było wolno". Kwestia po prostu czy wiedząc coś z "dawniej" łatwiej przyswajamy coś z "teraz"? Bo jeśli tak, to nie ma problemu. Wiesz, nie chciałbym nie móc zrobić najprostszego zadania tylko z tego powodu, że nie mam przy sobie mojego ulubionego półtoraka.
Czy innego atrybutu, który był mi niezbędny dawniej. Jak to mówią, pożyjemy zobaczymy.