Moja ulubiona książka? Hmm.. w sumie sporo, ale z takich klimatyczniejszych to okropnie lubię "Ostatni Brzeg" Shute'a. Czyli o tym, jak żyć ze świadomością, że świat już umarł i że Ty umrzesz wkrótce razem z nim. Książka pokazuje wybory ludzi, emocje. Wczuwając się w postacie zastanawiasz się czy wolałbyś umrzeć na chorobę popromienną, czy może skrócić sobie żywot o parę nędznych dni? Ja oczywiście wybrałabym moją kochaną popromienną chorobę - jednak o wyborze bohaterów przekonajcie się sami - przeczytajcie bo polecam