| Moja pamiec plata figle, to była wideoteka, ale watek o ksiązkach tez jest. A nawet dwa - Rudej i Morswinka...
Szarlej, IMHO, jakakolwiek dyskusja bedzie lepsza od lajkowznia i szkicowania. Nie mam bladego pojecia jaki temat chwyci. Ludzi udzielajacych sie w tym dziale jest jak na lekarstwo i kazda dyskusja moze umrzec p dwu postach. Tak, jest takie ryzyko. Tylko, no heloł, sytuacja zaczyna mi przypominać dowcip nie znam się, ale się wypowiem. Nasty gdzies się tam przyznała, że nigdy nie grała - no okiej, o NSie nie pogadamy, na opinie w wątku ulubiona sztuczka na odpowiedz nie ma co liczyc. Super, ok, wiem na czym stoje, nie udajemy, ze cos wiemy z RPG. To zajmijmy się postapokalipsą, jakkolwiek. Niezaleznie czy bedziemy walkowac temat wyzszosci swiat bozego... e postapo nad fantasy, czy zastanawiac sie czy postapo to musi byc nuklearna pustynia, czy tam epoka lodowkowa czy moze postapokalipsa jest rownież "Rok 1984”... Dyskutowac mozna z jakimis pogladami, a tego nie widze. nie chce mi sie doczepiac do spisow, list i czego tam jeszcze. Uwazam, ze wrzucanie postaci bez statystyk jest bez sensu - bo starzy wyjadacze pisza koncept w kwadrans, a mlodzi tej mechniki potrzebuja, bo sobie wlasnie z nia nie radza. To samo yczy scenariuszy. Do diabla, czemu nikt nie wpadl na pomysl watku "postapokaliptyczna lokacja"? Zeby nie bylo, ze tylko zrzedze to kolejny pomysl na resustytacje dzialu...
Temat do dyskusji - bez odwolywania sie do RPG - czy postapokaliptyczny swiat musi byc zniszczony? Co definiuje gatunek i dlaczego? Napisz wiecej niz "me gusta" i "langusta"... |