Niedobrze. Starzy znajomi w jego przypadku byli ludźmi bardzo niesprzyjającymi. Zwłaszcza kiedy spotykał ich w legalnych lokalach, gdzie cieszył się dobrą reputacją. A przynajmniej nie typowo przestępczą. A do takich miejsc na pewno należał budynek pracy.
- Luke, kopę lat! - podszedł do niego szybko, obejmując go ramieniem i odprowadzając jak najdalej od nieco bardziej wyrafinowanego towarzystwa. Jednocześnie starał się zrobić to tak, aby nie wywołać u innych jakiś podejrzeń. - Co u ciebie? Nadal w branży? Bo widzisz, ja się odciąłem. Stwierdziłem, że to robota nie dla mnie, zmieniłem się. Rozumiesz, nie? |