Sax.D czyli mentalnie i intelektualnie dziecko. Ukończenie szkoły podstawowej to było jego jedyne osiągnięcie w wcześniejszym życiu. Nawet budową ciała przypominał przypakowanego nastolatka. Pozory jednak były mylące bo był względnie starym 25 letnim mężczyzną. A siły fizycznej mu nie brakowało. Polegał głównie na tym czego nauczył go ojciec i pismo święte. Wojsko nie wypleniło z niego wartości równości, a tutaj wszyscy mieli równo przejebane.
Nagle ktoś przerwał mu brutalnie rozmyślania nad tropem.
- Skurwiały heretyk!-krzyknął na "Reportera" który miał już zripostować, ale D mu przerwał-bagnet ci w dupę wsadzę jak jeszcze raz mi ślady rozdepczesz!
Chwile po tym usłyszeli szelest, a dwójka osób wyrwała się do przodu aby sprawdzić jego źródło. Jeden z nich zaczął gadać z tym jaguarem co dla Saxa było normalne, kolejny który chce być jak św.Franciszek. D stwierdził, że mogą zaraz wpaść w pułapkę. Podzielił się tą informacją z Mikiem, który momentalnie zrozumiał jego uśmieszek. Miał już zawołać aby poczekali ale ugryzł się w język i zastanowił się - może wpadną w jakąś pułapkę a ja będę miał więcej mięsa na kolacje; tak dawno nie jadłem mięsa a tamta dziewczynka była prze smaczna.
poczekał chwile i poszedł powoli za grupką oddziału trzymając się niedaleko Mika. Gdy podszedł na tyle blisko aby zobaczyć dziewczynę, ocenił czy nie ma tam kogoś jeszcze poza nimi.