Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-04-2013, 20:43   #5
Kuro
 
Kuro's Avatar
 
Reputacja: 1 Kuro ma wspaniałą reputacjęKuro ma wspaniałą reputacjęKuro ma wspaniałą reputacjęKuro ma wspaniałą reputacjęKuro ma wspaniałą reputacjęKuro ma wspaniałą reputacjęKuro ma wspaniałą reputacjęKuro ma wspaniałą reputacjęKuro ma wspaniałą reputacjęKuro ma wspaniałą reputacjęKuro ma wspaniałą reputację
-No to piękna poszła w długą. To naturalne dla niej. A czemu oni zaczęli uciekać? Hmmm... Z pewnością na widok zwierzaka. Alergia na sierść. Typowe. - mówił cicho i spokojnie. Nie chciał przecież wypłoszyć wszystkich ptaków z okolicy hałasem. Na tyle głośno jednak, by usłyszała go cała grupa.

- Ale nie przejmujcie się - jest z wami medyk. Akurat alergia, duszności, zakrztuszenia, problemy z oddychaniem to moja specjalność. Takie przypadki załatwiam od ręki. - tu poklepał się po nożu zawieszonym przy pasie - I za jednym pociągnięciem ręki.

Przykucnął i sięgnął po manierkę. "Jezu, co za parszywa whiskey" - pomyślał. "Wódka jest zdecydowanie lepsza." Whiskey jest barwione pastą do butów, albo farbą do drzewa. Albo jakimś innym świństwem. Bursztynowy kolor jest prześliczny, ale ciężko to się pije. A kac to już jest jakiś horror.

Grunt to nie przesadzić. Utrata kontroli nad sobą w postapokaliptycznym świecie mogła się skończyć niemiło.


Chodziło o lekki rausz. Wyostrzający zmysły. Podkręcający umysł. Stan agresji. Stan w jakim Naylor pozostawał w zasadzie ciągle. Od czasów pierwszego zabójstwa.

Miał wtedy 13 lat. I był to wiek w którym chłopiec stawał się mężczyzną. Oznaczało to, że dostawał prawo posiadania własnej broni. Zgodnie z drugą poprawką do Konstytucji USA broń mógł posiadać każdy. I on wtedy właśnie broń dostał. Oraz został pouczony, że właśnie się stał pełnoprawnym Obywatelem Stanów Zjednoczonych. I że to nie tylko prawa, ale i obowiązki.
A podstawowym obowiązkiem jest natomiast obrona Konstytucji.

Pouczył go o tym Major, dowódca. A potem odebrał od niego przysięgę na sztandar.
W tym samym czasie, gdy Mick wymawiał rotę przysięgi, reszta oddziału Obrońców Konstytucji biciem i wrzaskiem zmusiła jakiegoś nieszczęśnika do kopania sobie grobu.
Nie pamiętał co zrobił obwiniony. Gwałciciel czy pacyfista... Nie... Chyba jednak złodziej...

W każdym razie Mick wykonał wyrok. Ręka mu się trzęsła wtedy, i trafił dopiero za trzecim razem. Ale początki bywają trudne, nieprawdaż? Potem szło jak z górki.

--------------

Oni uciekają. Ale może to nie jest ucieczka? -
Sięgnął po broń - może oni chcą nas od czegoś, albo od kogoś odciągnąć?


- Rozejrzę się nieco co za nami.
Odwrócił się i ruszył rozglądając się uważnie.
 

Ostatnio edytowane przez Nasty : 23-04-2013 o 22:18. Powód: Poprawa błędu.
Kuro jest offline