-No to piękna poszła w długą. To naturalne dla niej. A czemu oni zaczęli uciekać? Hmmm... Z pewnością na widok zwierzaka. Alergia na sierść. Typowe. - mówił cicho i spokojnie. Nie chciał przecież wypłoszyć wszystkich ptaków z okolicy hałasem. Na tyle głośno jednak, by usłyszała go cała grupa. - Ale nie przejmujcie się - jest z wami medyk. Akurat alergia, duszności, zakrztuszenia, problemy z oddychaniem to moja specjalność. Takie przypadki załatwiam od ręki. - tu poklepał się po nożu zawieszonym przy pasie - I za jednym pociągnięciem ręki.
Przykucnął i sięgnął po manierkę. "Jezu, co za parszywa whiskey" - pomyślał. "Wódka jest zdecydowanie lepsza." Whiskey jest barwione pastą do butów, albo farbą do drzewa. Albo jakimś innym świństwem. Bursztynowy kolor jest prześliczny, ale ciężko to się pije. A kac to już jest jakiś horror.
Grunt to nie przesadzić. Utrata kontroli nad sobą w postapokaliptycznym świecie mogła się skończyć niemiło.
Chodziło o lekki rausz. Wyostrzający zmysły. Podkręcający umysł. Stan agresji. Stan w jakim Naylor pozostawał w zasadzie ciągle. Od czasów pierwszego zabójstwa.
Miał wtedy 13 lat. I był to wiek w którym chłopiec stawał się mężczyzną. Oznaczało to, że dostawał prawo posiadania własnej broni. Zgodnie z drugą poprawką do Konstytucji USA broń mógł posiadać każdy. I on wtedy właśnie broń dostał. Oraz został pouczony, że właśnie się stał pełnoprawnym Obywatelem Stanów Zjednoczonych. I że to nie tylko prawa, ale i obowiązki.
A podstawowym obowiązkiem jest natomiast obrona Konstytucji.
Pouczył go o tym Major, dowódca. A potem odebrał od niego przysięgę na sztandar.
W tym samym czasie, gdy Mick wymawiał rotę przysięgi, reszta oddziału Obrońców Konstytucji biciem i wrzaskiem zmusiła jakiegoś nieszczęśnika do kopania sobie grobu.
Nie pamiętał co zrobił obwiniony. Gwałciciel czy pacyfista... Nie... Chyba jednak złodziej...
W każdym razie Mick wykonał wyrok. Ręka mu się trzęsła wtedy, i trafił dopiero za trzecim razem. Ale początki bywają trudne, nieprawdaż? Potem szło jak z górki.
--------------
Oni uciekają. Ale może to nie jest ucieczka? -
Sięgnął po broń - może oni chcą nas od czegoś, albo od kogoś odciągnąć? - Rozejrzę się nieco co za nami.
Odwrócił się i ruszył rozglądając się uważnie.
Ostatnio edytowane przez Nasty : 23-04-2013 o 22:18.
Powód: Poprawa błędu.
|