Dla mnie to ciężko wymienić 3 straszne filmy. Ogółem filmy nie są straszne. Patrząc na listę filmów, które są zwane horrorami na filmweb, w które wysoko oceniłem to większość w tym czy innym momencie mnie śmieszy - pozytywnie - nie boję się. Tak jak serię, którą lubię: Oszukać Przeznaczenie. Oglądam dla rozrywki, a nie dla strachu. Albo najlepszy komediohorror: Wysyp Żywych Trupów. Czy brutalne Srpski Film i Ba Xian fan dian zhi ren rou cha shao bao. Przezabawne.
Czy niepokojący The X Ray Fiend.
Zamiast tego wymienię 3 filmy ze specyficznym klimatem:
1. Spalovač mrtvol. (1969) - to raczej lekko psychodeliczny dramat, a nie horror, ale równocześnie wskazuje strach przed szaleństwem i jak łatwo można przekroczyć granicę.
2. The Bunker. (2001) - ludzie mówią, że nudny, ale mi się podoba.
3. El Páramo. (2011) - coś jak The Bunker, ale ciężko się go ogląda. Oglądąłem go przez kilka dni, ale gdy zobaczyłem całość stwierdziłem, że warto było walczyć ze sobą, żeby to obejrzeć.
Prawdziwe horrory:
1. Grave Encounters (2011) - ekipa telewizyjna daje się zamknąć w rzekomo nawiedzonym szpitalu psychiatrycznym kręcąc paradokument o duchach. Kręcone z kamer trzymanych przez nich. Strach tutaj odwołuje się do wszystkich tych ludzi, którzy stają się zaginieni każdego dnia. No i w zwykłych filmach, gdy już widać potwory to nie jest takie straszne - ci milusińscy, którzy tutaj się pojawiają wcale nie psują klimatu. Kino zakrzywionej czasoprzestrzeni gdzie idąc schodami w górę możesz dojść na niższe piętro. Główni bohaterowie może do najsprytniejszych nie należą, ale nie są też głupi. Walczą o przetrwanie jak każda normalna osoba próbowałaby walczyć. Nie mając żadnych szans.
2. Insidious (2010) - autorzy filmu postarali się i poczytali trochę na temat nawiedzeń przedstawiając niezwykle realistyczną wizje. Złe duchy szwędające się po domach, maski gazowe dla lepszego odbioru astrum, astralna projekcja jako przyciąganie uwagi demonicznych istot z innego wymiaru, podejrzane halucynacje, niepokojące melodie - i fotografie ukazujące coś czego nie widać. Do tego główni bohaterowie, którzy są przygnieceni pełnią rzeczywistości - nie mają szans nie przez swoją głupotę, ale przez to, że po prostu takie jest życie.
3. Noc żywych trupów (1968 ) - tu nie trzeba komentarza. Może niektórych śmieszy, ale to jest właśnie Horror. Wersja z 1990 roku już nie jest taka straszna, choć ma więcej dialogów i całej tej otoczki. Warto obejrzeć oba, ale do tego z 1968 trzeba się wkręcić.
Na marginesie wymienię jeszcze klasyki również warte obejrzenia, choć nie są straszne to również mają swój klimat:
1. Das Kabinett des Doktor Caligari (1920)
2. Freaks (1932)
3. Frankenstein (1910)